Do protestu mają się przyłączyć nie tylko lekarze, który prowadzą prywatne gabinety, ale również ci, którzy pracują w publicznych szpitalach i przychodniach w Łódzkiem. Dla pacjentów będzie to oznaczało konieczność zapłacenia za leki w 100 proc. z własnej kieszeni.
Protest ma się rozpocząć 1 lipca. Powód? Zapis o karach dla lekarzy za błędnie wypisane recepty, zawarty w umowach z Funduszem. Lekarze nie godzą się na wpisanie do umów z Funduszem klauzuli o karach, która została wykreślona przez rząd z ustawy refundacyjnej po styczniowym proteście lekarzy.
- Od 1 lipca lekarze będą wystawiali recepty bez określania poziomu refundacji. Protest obejmie nie tylko lekarzy prowadzących prywatne gabinety, ale także tych, którzy pracują w szpitalach i poradniach. Zapisy o karach, które NFZ wprowadził "tylnymi drzwiami" dotykają także lekarzy, którzy pracują w publicznych placówkach. Za błąd Fundusz ukaże placówkę, ale ta będzie wyciągała konsekwencje wobec lekarza. Chcemy leczyć pacjentów, a nie być rzecznikiem NFZ, który naszymi rękami chce ograniczyć pacjentom dostęp do leków refundowanych - tłumaczy protest dr Grzegorz Mazur, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi.
Lekarze z woj. łódzkiego przygotowali ulotki dla pacjentów przewlekle chorych, w których zachęcają do wykupienia większej ilości leków do 30 czerwca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?