Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10 lat więzienia dla łodzianki za zabicie syna

Wiesław Pierzchała
Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok łódzkiego Sądu Okręgowego
Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok łódzkiego Sądu Okręgowego DziennikŁódzki/archiwum
Za zabicie nożem syna 37-letnia Joanna W. spędzi za kratami 10 lat. Tak zdecydował w czwartek Sąd Apelacyjny w Łodzi, który podtrzymał wyrok łódzkiego Sądu Okręgowego, a apelację obrońcy oskarżonej uznał za bezzasadną. Wyrok jest prawomocny.

Tragedia rozegrała się 7 października 2010 roku na posesji przy ul. Zachodniej w Łodzi. Tego dnia syn oskarżonej, 19-letni Robert B., razem z kolegą pił alkohol na podwórku. Wieczorem, gdy zrobiło się chłodno, Robert B. razem ze swoim kompanem przenieśli się do mieszkania w kamienicy. Tam impreza była kontynuowana - także z udziałem Joanny W. Nagle między matką a synem wybuchła awantura. Kobieta zaczęła ubliżać 19-latkowi. Próbowała także go uderzyć, ale syn zdążył się odsunąć.

Doszło do szamotaniny. W pewnym momencie Robert B. wybiegł z mieszkania na klatkę schodową. Matka chwyciła za nóż kuchenny i pobiegła za nim. Oboje wybiegli na podwórko. Tam znów doszło do szamotaniny, podczas której kobieta zadała nastolatkowi cios w brzuch. Ranny osunął się na ziemię.

Cały czas był jednak przytomny. Kolega 19-latka wezwał pogotowie, które zabrało ciężko rannego do szpitala. Niestety, lekarzom nie udało się uratować Roberta B. Policjanci zatrzymali Joannę W., która była pijana. Badanie wykonane następnego dnia wykazało, że miała promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Na początku matka nie przyznawała się do winy. Później zmieniła zdanie. Potwierdziła, że zadała cios nożem synowi, ale mówiła, że zrobiła to przypadkowo.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki