9 z 12
Unebi, znikający krążownik...
fot. „Unebi” w Hawrze, 1886, domena publiczna

Unebi, znikający krążownik

Unebi to krążownik pancernopokładowy zbudowany we Francji dla Japońskiej Cesarskiej Marynarki Wojennej, który zaginął z całą załogą podczas rejsu do Japonii.

Krążownik wyruszając w podróż do Japonii był bardzo ciężko uzbrojony. Odpowiednio zwężający się ku pokładowi kadłub miał wyrównać obciążenie, choć zachodziły obawy o niewystarczającą stabilność jednostki. Prawdopodobnie okazało się, że były słuszne.

W październiku 1887 roku, na odcinku między Singapurem a Japonią, okręt zaginął z całą załogą podczas podróży do kraju przeznaczenia. Przyczyną zatonięcia był najprawdopodobniej sztorm, ale ponieważ nie znaleziono żadnych szczątków, krążyły też pogłoski o przechwyceniu jednostki przez Chińczyków. Jak było naprawdę - do dziś nie wiadomo.

10 z 12
Zagadkowa śmierć Glenna Millera...
fot. Glenn Miller (1943), domena publiczna

Zagadkowa śmierć Glenna Millera

Światowej sławy amerykański puzonista i lider Big Bandu, Glenn Miller, zginął w niejasnych okolicznościach. Muzyk był jednym z tych, którzy przyczynili się do popularyzacji jazzu w Europie.

Po wyzwoleniu Paryża w 1944 roku artysta miał zostać przeniesiony do stolicy Francji wraz z całym zespołem. Glenn Miller wyruszył do Europy małym, jednosilnikowym samolotem wcześniej niż jego muzycy. Podczas przelotu nad kanałem La Manche maszyna zaginęła w nieznanych okolicznościach.

Plan przelotu zakładał poruszanie się na niskiej wysokości, z uwagi na powracające znad Francji bombowce. Dwie załogi bombowców zameldowały o awarii drzwi komory i o zrzucie bomb do kanału La Manche. Jedna z nich mogła trafić w samolot z Glennem Millerem na pokładzie.

W 1983 roku brat muzyka ogłosił jednak, że Miller nie zginął w katastrofie lotniczej, lecz zmarł w szpitalu na raka płuc. Świadek twierdził, iż sfabrykował historię o katastrofie, gdyż jego brat chciał odejść jako bohater.

Istnieje także trzecia hipoteza zakładająca, iż Glenn Miller zmarł na zawał serca w paryskim domu publicznym. Jak było naprawdę - tego nie udało się ustalić.

11 z 12
Tajemniczy trójkąt bermudzki...
fot. Najczęściej opisywana lokalizacja Trójkąta, domena publiczna

Tajemniczy trójkąt bermudzki

Trójkąt bermudzki to nazwa obszaru położonego na Atlantyku w rejonie Bermudów, uznawanego za miejsce wielu niewyjaśnionych zaginięć statków, jachtów i samolotów.

Legenda tzw. trójkąta narodziła się wraz ze zniknięciem eskadry pięciu amerykańskich samolotów torpedowo-bombowych 5 grudnia 1945 u wybrzeży Florydy. Następujące po tragicznym zdarzeniu kolejne katastrofy jedynie podsycały tajemniczą aurę narastającą wokół tajemniczego trójkąta.

Choć katastrof łączonych z wyżej wymienionym obszarem jest rzeczywiście trochę, warto zaznaczyć, że według statystyk w tym rejonie nie ginie wcale więcej obiektów, niż w innych częściach Atlantyku.

Prawdopodobnym wyjaśnieniem owianych legendą zaginięć są sporadyczne erupcje metanu z podwodnych złóż w tych rejonach. Bąble metanu wydobywające się ze szczelin w dnie oceanu powiększają się w miarę wypływania na powierzchnię sprawiając, że statki tracą wyporność i toną. Zawarty w powietrzu metan miałby zaś powodować zakłócenia pracy silników, prowadząc do katastrof lotniczych.

12 z 12
10 tajemniczych tragedii, które pozostają niewyjaśnione do dziś. Nikt nie wie, co wydarzyło się naprawdę
Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczPrzejdź na i.pl

Polecamy

Anna Wendzikowska zdziwiona, bo lamy nic nie mówiły. A w jakiej sprawie? ZDJĘCIA

Anna Wendzikowska zdziwiona, bo lamy nic nie mówiły. A w jakiej sprawie? ZDJĘCIA

Konwencja Lewicy w Łodzi. Politycy mówili głównie do młodych ZDJĘCIA

Konwencja Lewicy w Łodzi. Politycy mówili głównie do młodych ZDJĘCIA

Sulejów został zalany. Strażacy mają dużo pracy

Sulejów został zalany. Strażacy mają dużo pracy

Zobacz również

Anna Wendzikowska zdziwiona, bo lamy nic nie mówiły. A w jakiej sprawie? ZDJĘCIA

Anna Wendzikowska zdziwiona, bo lamy nic nie mówiły. A w jakiej sprawie? ZDJĘCIA

Sulejów został zalany. Strażacy mają dużo pracy

Sulejów został zalany. Strażacy mają dużo pracy