Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

12 zdarzeń, które wstrząsnęły Łodzią

Dziennik Łódzki
Atak na łódzkie biuro PiS wstrząsnął całą Polską.
Atak na łódzkie biuro PiS wstrząsnął całą Polską. Jakub Pokora
Polityka, samorząd, sport, kultura, ekonomia, religia... najważniejsze wydarzenia ostatnich 12 miesięcy.

17 stycznia. Odwołanie Jerzego Kropiwnickiego w referendum. Tej niedzieli było bardzo zimno. Znów sypnął śnieg. Dariusz Joński, organizator referendum, musiał zacierać ręce.

Z każdym płatkiem zalegającym na ulicach topniały szanse Kropiwnickiego - łodzianie tęsknili za przejezdnymi drogami, a Joński im to obiecywał. Frekwencja dopisała. Do urn poszły 134 tysiące łodzian. Kropiwnicki sądny dla siebie dzień spędził w szpitalnym łożu. W piątek zasłabł. Czy drżał o wynik? Jego otoczenie - raczej nie. W poniedziałek współpracownicy byli w głębokim szoku. Wielu straciło pracę. Rządy w Łodzi objął komisarz Tomasz Sadzyński, jednym z zastępców został Joński. Nowa władza zapowiedziała rozliczenia. Przypadek, czy nie, już kilka dni później do aresztu trafił Krzysztof Wąsowicz, prezes MPK. W spółkach ludzi startej władzy zaczęli zastępować nowi. Kropiwnicki zniknął z publicznego życia Łodzi, dla Jońskiego 17 stycznia miał być odskocznią przed listopadowymi wyborami. Ale przyszła kolejna zima i śnieg znów zaskoczył drogowców. Joński przegrał wybory, trafił na margines, podobnie jak Sadzyński. Z ich kadencji nie zapamiętamy chyba niczego nadzwyczajnego. Może te kwiatki na rondach.
Piotr Brzózka

Styczeń. Awantura wokół festiwalu Camerimage i centrum festiwalowo-kongresowego Camerimage Łódź Center, zakończona tym, że nie mamy w Łodzi ani jednego, ani drugiego.

Takiej "zadymy" (o wydźwięku nie tylko ogólnopolskim, ale nawet międzynarodowym) wokół kultury i pieniędzy Łódź dawno nie widziała: okupacja sali obrad Rady Miejskiej, oskarżenia, strajk, podpisy pod petycjami zbierane na ulicach, listy artystów z Davidem Lynchem na czele do komisarza, a nawet premiera - o Łodzi znowu było głośno. Szybko stało się jasne, że strony konfliktu są nieprzejednane w swoich postawach. W efekcie Camerimage odbyło się w Bydgoszczy (z Keanu Reevesem w charakterze gościa; drugi gwiazdor, Liam Neeson, nie doleciał z powodu śnieżycy), a największy od lat projekt mogący wyrwać Łódź z marazmu - Nowe Centrum Łodzi, bez jednej z najważniejszych części, legł w gruzach. Przed wyborami Hanna Zdanowska wspominała o tym, że chciałaby sprowadzić Camerimage ponownie do Łodzi. Pewnie niedługo o przyszłości festiwalu znowu będzie głośno. Być może nawet impreza wróci do Łodzi. Jeden rok wydaje się jednak stracony. A to dziś szmat czasu...
Dariusz Pawłowski

6 kwietnia. Firma Tilia należąca do Filipa Keniga i Jakuba Urbanowicza przejęła sto procent udziałów w spółce ŁKS PSS. Po podpisaniu aktu notarialnego spółka, która przez ponad trzy miesiące należała do miasta, przeszła w prywatne ręce.

Tilia zapłaciła miastu za udziały w ŁKS 1,071 mln zł i wzięła na siebie ciężar spłaty blisko 4 milionów złotych długów, wymaganych przez PZPN. Prezesem ŁKS został Urbanowicz, a Kenig znalazł się w radzie nadzorczej, której przewodniczy Jarosław Turek. Do klubu powrócił wychowanek ŁKS Tomasz Wieszczycki, który został doradcą zarządu i wraz z menedżerem Tomaszem Kłosem podjął się zbudowania drużyny na miarę walki o awans do ekstraklasy. To się udało. Po rundzie jesiennej drużyna jest liderem I ligi. 2lipca. Na tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek hitem sezonu stało się finansowe zaangażowanie w piłkarską spółkę ŁKS Marcina Gortata, wychowanka klubu i jedynego Polaka w koszykarskiej NBA. Przejął on 3,5 mln (z 16,5 mln) akcji spółki o wartości miliona złotych. Oprócz wymiaru finansowego miało to również inną wymowę: Gortat nie wchodzi w wątpliwe interesy i działa według nowoczesnych, amerykańskich standardów.
Marek Kondraciuk
24 marca. Otwarcie Portu Łódź. To było dopełnienie najdziwniejszej chyba inwestycji ostatnich dwóch dekad. O kolejnych kłodach piętrzących się przed koncernem Ikea w Łodzi dyskutowali podobno nawet premierzy Polski i Szwecji. Mieli masę czasu - dokładnie 15 lat.

Bo Ikea rozpoczęła starania o wybudowanie komleksu handlowego w naszym mieście w 1994 roku... Jeżdżąc do Janek zdążyliśmy się naczekać, pewnie dlatego wiele osób mitologizuje wręcz oddany rok temu sklep Ikea i ukończony w marcu Port. Tymczasem specjaliści od handlu zaznaczają, że centrum wypada poniżej oczekiwań - czego efektem pustawe korytarze widoczne gołym okiem od poniedziałku do piątku. Do dziś w wielu boksach nie ma jeszcze sklepów. Dlatego otwarcie Ikea i Portu mniej chyba należy rozpatrywać w kategoriach fenomenu handlowego, a raczej należy z zadowoleniem przyjąć fakt zakończenia najdłużej wyczekiwanej inwestycji. W ciągu 15 lat na przeszkodzie stał jej plan zagospodarowania przestrzennego (radni zmienili), minister rolnictwa (radni obniżyli klasę ziemi, by o odrolnieniu mógł zadecydować wojewoda), sąsiedzi (miasto się z nimi dogadało), przedłużające się prace archeologiczne... No, ale się udało.
Piotr Brzózka

10 kwietnia. Katastrofa smoleńska. Są takie daty, których znaczenia nie trzeba dopowiadać. Jak 11 września w Ameryce. Albo 1 września w Polsce. I teraz ten 10 kwietnia.

Tego poranka wszyscy przecierali oczy przed telewizorami. Przecież takie rzeczy się nie zdarzają. Jeszcze tego samego dnia w setkach polskich miast, w tym w Łodzi, zapłonęły znicze. Ludzie spontanicznie i publicznie dzielili się żalem. Było jak po śmierci Jana Pawła II (choć nastrój znów nie utrzymał się długo). W katastrofie smoleńskiej obok prezydenta Lecha Kaczyńskiego i kilkudziesięciu znaczących postaci polskiej polityki, wojska, kultury, zginęła też Joanna Agacka-Indecka, łódzka prawniczka, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Tragedia przerwała jedną z najbardziej błyskotliwych karier w świecie polskiej palestry. Środowisko dba o swoje interesy, a Agacka-Indecka dbała o nie wyjątkowo. Tak mówi o niej większość łódzkich adwokatów. Wielu twierdzi: w katastrofie straciliśmy nie tylko przyjaciela, koleżankę, ale kogoś, kto był dla nas jak matka... Wypadek smoleński pociągnął za sobą jeszcze jedną bolesną dla Łodzi tragedię. Wracając z uroczystości żałobnych w Warszawie w kraksie w Rogowie zginął luterański biskup Mieczysław Cieślar.
Piotr Brzózka

Latem Łódź przestała być piłkarską prowincją. Odzyskała ekstraklasę za sprawą Widzewa. Klub z al. Piłsudskiego uczcił stulecie powrotem do grona najlepszych. Zdeklasował rywali w I lidze.

Definitywnie awans zapewnił sobie już cztery kolejki przed końcem zwycięstwem w Nowym Sączu 6:1, a 5 czerwca w meczu kończącym sezon bijąc w Łodzi 3:0 wicelidera Górnika Zabrze. Królem strzelców został widzewski napastnik, reprezentant Polski, Marcin Robak, zdobywca 18 goli. Właściciela klubu Sylwestra Cacka, trenerów i piłkarzy nie załamała decyzja PZPN, który nie pozwolił na awans w poprzednim roku, choć Widzew też był mistrzem I ligi. Swój 32. sezon w ekstraklasie czterokrotni mistrzowie Polski rozpoczęli od remisu 1:1 w Łodzi z broniącym tytułu Lechem, a rundę zakończyli wygraną z Górnikiem 4:0. Mimo że na półmetku Widzew jest dwunasty, to zespół trenera Czesława Michniewicza ma potencjał by gonić czołówkę (np. Piłkarza Roku 2010 Darvydasa Sernasa). Właściciel chce budować nowy stadion na ponad 32 tys. widzów i nawiązać do czasów, gdy Widzew eliminował najsłynniejsze kluby świata, grał w półfinale Pucharu Europy (1983) i jako ostatni polski klub w Lidze Mistrzów (1996). Miejmy nadzieję, że kibice i miasto mu w tym pomogą.
Bogusław Kukuć
2 lipca. Papież Benedykt XVI przyjął rezygnację abpa Władysław Ziółka z posługi pasterza Kościoła łódzkiego, ale jednocześnie poprosił o jej kontynuowanie, przez półtora roku lub dwa lata, o ile pozwoli na to stan zdrowia. W czerwcu tego roku arcybiskup Władysław Ziółek, metropolita łódzki skończył 75 lat i osiągnął wiek emerytalny.

Ale na pewno do końca 2011 roku arcybiskup Władysław Ziółek będzie metropolitą łódzkim. Na czele diecezji, a dziś archidiecezji, stoi od stycznia 1986 roku. Decyzja papieża Benedykta XVI ucieszyła na pewno duchowieństwo i wiernych. Ale coraz częściej pojawia się pytanie kto będzie następcą arcybiskupa Ziółka? Na pewno stanie przed trudnym wyzwaniem. Archidiecezja nie jest "łatwą" diecezją. W niedzielnych mszach świętych bierze udział nie więcej niż 30 procent, a w Łodzi ta statystyka wygląda jeszcze gorzej. Arcybiskup Władysław Ziółek wiele uwagi poświęcał łódzkiej rodzinie, a także dzieciom, młodzież oraz światu pracy. W Łodzi powstał pierwszy w Polsce diecezjalny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy, w Niedzielę Palmową młodzież z całej diecezji bierze udział w tradycyjnym już Marszu dla Jezusa. Łódzki kościół włącza się w pomoc bezrobotnym i najbiedniejszym mieszkańcom. Czy następca arcybiskupa Ziółka będzie kontynuował to dzieło?
Anna Gronczewska

13 października. Komisja selekcjonująca polskich kandydatów do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016 ogłosiła listę pięciu miast, które przeszły do drugiego etapu rywalizacji: Gdańsk, Katowice, Lublin, Warszawa, Wrocław. Ku zaskoczeniu niektórych, nie było w tym gronie Łodzi.

Zgodnie z wielomiesięcznymi zapewnieniami łódzkiego operatora projektu, Łódź Art Center, byliśmy absolutnym faworytem, od początku rywalizacji "pędzącym" na czele stawki. Wspierała nas pochodząca z Łodzi Miss Polonia, niejaki Kapitan Kultura, przygotowano mnóstwo gadżetów, powstawały filmy promocyjne, przygotowaliśmy obfitą i ciężką aplikację. Komisja selekcyjna przebiła nadęty balon jedną szpilką i bezwzględnie sprowadziła nas na ziemię. "Komisja odniosła wrażenie, że nie otrzymała wystarczająco wiarygodnych odpowiedzi na pytania dotyczące funduszy miasta dedykowanych kulturze. Komisja wyraziła ubolewanie, że ostatni rok w dziedzinie kultury w Łodzi był wypełniony nieporozumieniami i rezygnacją ze sztandarowych projektów" - m.in. te słowa napisali członkowie komisji w ocenie naszego wystąpienia. Krótko i węzłowato. Nie zdecydowały liczne "projekty", tylko kilka faktów. Po raz kolejny okazało się, że ci, co chcieli lepiej, zrobili tylko gorzej.
Dariusz Pawłowski

20 października - zabójstwo Marka Rosiaka. Ryszard C., taksówkarz z Częstochowy, wtargnął do łódzkiego biura PiS po godz. 11. Oddał kilka strzałów. Marek Rosiak umarł po kilku minutach.

Pawła Kowalskiego, rannego od ciosu nożem, uratowali w szpitalu. Zanim za mordercą zamknęły się drzwi radiowozu, zdążył krzyknąć do kamery: "chciałem zabić Kaczyńskiego". Zapewne to jedno zdanie zdecydowało o tym, że tragedia natychmiast zaczęła funkcjonować w innych wymiarach. Bo ten czysto ludzki szybko zszedł na dalszy plan. Niektórzy z gorączkujących się polityków nie pamiętali nawet, jak nazywał się zabity człowiek. Jarosław Kaczyński błyskawicznie obwieścił, że Marek Rosiak zginął za niego, a kandydat PiS na prezydenta Łodzi Witold Waszczykowski wystąpił z apelem: "nie zabijajcie nas, mamy rodziny, chcemy pracować". Niestety. W 2010 roku było to jedyne wydarzenie rangi światowej w Łodzi. O naszym mieście przez kilka dni mówiły wszystkie media w kraju, a uwagę poświęcały tragedii gazety i telewizje nawet na antypodach. Ukuty tego samego dnia przez polityków termin "Mord łódzki" szybko wszedł do słownika terminów stygmatyzujących Łódź. Kolejny taki po "Łowcach skór", "Dzieciach w beczkach", "Masakrze na Lumubowie".
Piotr Brzózka
27 października. Minister Nauki rezygnuje z likwidacji Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej. Największa łódzka szkoła prywatna wywinęła się spod noża.

Ale ma za sobą wyjątkowo ciężkie półtora roku. W kwietniu 2009 r. resort wszczął kontrolę na uczelni. Urzędnicy szybko doszli do wniosku, że ta niezgodnie z przepisami prowadzi zajęcia w kilkudziesięciu filiach rozsianych po Polsce i Europie. 5 miesięcy później ministerstwo nakazało zamknięcie informatyki. Później zarządzania. Studenci nerwowo zaczęli szukać nowych uczelni, a wykładowcy pracy - zaczęły się zwolnienia, szkoła miała też problem z terminową wypłatą wynagrodzeń. Władze uczelni dość długo nie przyznawały, że mają problem. Potem jednak dramatycznie apelowały o pomoc. Udało się. Projekt kontrowersyjnego założyciela Makarego Stasiaka będzie działał dalej, choć na randze dyplomu niedawne problemy długo będą się kładły cieniem. Szkoła rzadko miała dobrą prasę, niezwykle krytycznie wyrażały się o niej władze innych placówek w całej Polsce. Czy to dobrze, że przetrwała? Spójrzmy na to pod kątem ludzi - szkoda studentów, którzy płacą grube czesne. No i AHE to jeden z największych pracodawców w regionie.
Piotr Brzózka

22 listopada. 1100 osób traci pracę w zakładzie VF. Takich zwolnień nie było w Łodzi od... nawet nie potrafimy powiedzieć, od kiedy. Z pewnością musiało to być jeszcze w latach 90.

Dzień po pierwszej turze wyborów pracownicy firmy VF, od 17 lat szyjącej w Łodzi jeansy Wrangler i Lee zostali wezwani na spotkania, podczas których usłyszeli, że nie ma już dla nich pracy. Amerykański koncern zamyka w kwietniu fabrykę, bo nie opłaca mu się utrzymywać dwóch zakładów w Europie. Zwolnienia grupowe zaczynają się 3 stycznia. Na bruk trafi... 1100 osób! Kandydaci na prezydenta Łodzi zgodnie zorganizowali konferencje, na których deliberowali na temat pomocy załodze VF. Ale co mogli zaoferować, poza usługami urzędów pracy? Decyzji koncernu zmienić nie mogli. To pokazuje, że miasto jest bezradne wobec mechanizmów globalnego rynku. Za pomocą ulg podatkowych potrafimy inwestora przyciągnąć (bądź też, jak mówią niektórzy - kupić), ale nie możemy zrobić nic, by go zatrzymać. Z Łodzi szybko odeszły Philips i Dell, choć one zostawiły w mieście 3 tysiące etatów. VF odchodzi ze wszystkim. To znak czasów - mówią ekonomiści. VF pokazuje, jak kruche są inwestycje oparte o tanią siłę roboczą. Inni szyją jeszcze taniej.
Piotr Brzózka

5 grudnia. Zdanowska prezydentem, Godson w Sejmie. Platforma bierze wszystko. Oprócz prezydentury Zdanowskiej, partia ma też większość w radzie miasta, zwycięstwo w Sejmiku.

Martwić może mizerna frekwencja (22 proc.), która daje nowej prezydent słaby mandat do rządzenia. Zdanowska ma jednak pełne oparcie w partii - od rady miasta po rząd. Ma też niezły kalendarz wydarzeń w niewielkim stopniu od niej zależących, ale z pewnością sprzyjających. Za jej kadencji będzie budowany dworzec podziemny - fundament nowego centrum Łodzi, powstanie zapewne pierścień obwodnic (A1, A2, S8). Za sprawą choćby funduszu JESSICA Łódź ma szansę na strumień pieniędzy na rewitalizację centrum - a to jedna z jej głównych obietnic wyborczych. Jeśli wszystko się powiedzie, Zdanowska może liczyć na reelekcję. Jeśli nie - nie ma dla niej żadnego alibi.
Medialnie największym zwycięzcą wyborów jest jednak John Godson, który zajmuje miejsce Zdanowskiej w Sejmie. Pierwszy czarnoskóry poseł stał się na razie sensacją dla gazet i stacji TV. Można mu jednak wróżyć poważniejsze sukcesy. W Sejmie może być gwiazdą, wystarczy, że będzie chodził na wszystkie posiedzenia. W Polsce to już wyczyn.
Piotr Brzózka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki