- Naczelną zasadą w tego rodzaju postępowaniach jest dobro nieletniego, a nie sprawiedliwa odpłata - mówi Elżbieta Madej, prezes Sądu Rejonowego w Opocznie.
Do tragedii doszło w niedzielne popołudnie, 21 kwietnia 2013 roku. 13-letni Antek śmiertelnie ugodził nożem swojego ojca, 39-letniego Tomasza K., gdy ten zabrał chłopca i dwoje młodszego rodzeństwa (9-letnią Wiktorię i 10-letniego Mateusza) na wspólny spacer.
Po dzieci przyjechał samochodem i zabrał nad miejscowy zalew. Śmiertelny cios otrzymał, gdy zatrzymał audi 80 na wysokości placu zabaw na gruntowej drodze przy ścieżce rowerowej. Ostrze przebiło klatkę piersiową na wysokości mostka. Siedzący obok niego na fotel pasażera Antek wypuścił z ręki długi kuchenny nóż i wybiegł z auta. Na tylnej kanapie siedzieli Wiktoria i Mateusz...
Po zdarzeniu Antek trafił na 3 miesiące do schroniska dla nieletnich, a potem na obserwację sądowo-psychiatryczną. Opinie psychiatrów, psychologów i pedagogów, podobnie jak całe postępowanie toczące się w sprawie nieletniego, zostały utajnione.
Antek cieszył się w szkole świetną opinią, miał wzorowe zachowanie. Tłem tragedii był konflikt między matką a ojcem chłopca. Byli dwa lata po rozwodzie i dwa dni przed rozprawą w sądzie o podział majątku.
CZYTAJ TEŻ: 13-letni Antek, który zabił ojca policjanta, usłyszał wyrok sądu rodzinnego w Opocznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?