Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

13-letni bohater z Łodzi i jego dziadek, pomogli uratować życie mężczyźnie na molo w Kołobrzegu [ZDJECIA I FILM]

Iwona Marciniak
W poniedziałek ok. południa 13-letni Kacper podbiegł do parkującego niedaleko molo radiowozu policjantów i zaalarmował o mężczyźnie, który nieco dalej, nagle stracił przytomność.

W czwartek, Kacper, łodzianin, w towarzystwie siostry Zosi, babci i dziadka - Elżbiety i Janusza Klinderów, na zaproszenie prezydent Kołobrzegu Anny Mieczkowskiej pojawili się w jej gabinecie.
- Na pewno będziemy o tobie pamiętali, bo trudno zapomnieć kogoś kto uratował drugiemu człowiekowi życie - powiedziała Anna Mieczkowska do Kacpra, prosząc też o przekazanie rodzicom chłopca wyrazów szacunku za świetne wychowanie dziecka.

Dziś już wiemy dokładnie jak wyglądała akcja ratowania 47 - letniego wrocławianina, który spacerując z żoną po deptaku przy molo, nagle stracił przytomność. - Szli przed nami - opowiadała w Elżbieta Klinder, babcia chłopca. - Nagle ten mężczyzna osunął się i upadł.

Wtedy z pomocą ruszył jej mąż, a dziadek Kacpra, pan Janusz Klinder. - Sprawdziłem tętno i zacząłem uciskać - mówił. Wiedział co robić, przeszedł szkolenie, zresztą wspólnie z wnukiem, który jak się okazuje marzy by zostać ratownikiem medycznym. Kacper zachował wyjątkową trzeźwość umysłu. Skojarzył, że po drodze minęli radiowóz i pobiegł. - Właściwie nie pamiętam co wtedy dokładnie powiedziałem policjantom - usłyszeliśmy. - Byłem zdenerwowany.

Dwoje funkcjonariuszy, sierż.Karol Feldzensztajn i post. Aleksandra Żeleśkiewicz, ruszyli na pomoc i zmienili pana Janusza. - Bardzo dobrze, bo nie wiem, czy dałbym sam radę - dodał dziadek Kacpra. Jak się okazało, już drugi raz zdarzyło mu się ratować ludzkie życie. - Kiedyś, dawno, pomogłem tonącemu - przyznał dopytującym go dziennikarzom.

W piątek opowiadali, że odeszli od reanimowanego przez policjantów mężczyzny, gdy do akcji wkroczyli ratownicy medyczni. - Zastanawialiśmy się, czy wszystko zakończy się dobrze - przyznała babcia chłopca. - Ale usłyszeliśmy, ze karetka odjeżdża na sygnale, więc uspokoiliśmy się.

Wczoraj zaskoczeni dziadkowie zobaczyli w telewizji informację poniedziałkowych wydarzeniach i poszukiwaniach chłopca - bohatera. Zgłosili się na policję. 47 - latek trafił do szpitala. Okazało się, że przeszedł zawał serca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki