1/3
15 lat za zabicie kolegi, który groził skazanemu, że zetnie mu mieczem głowę
2/3
Sąd Okręgowy w Łodzi na 15 lat więzienia skazał 68-letniego...
fot. Krzysztof Kapica

Sąd Okręgowy w Łodzi na 15 lat więzienia skazał 68-letniego emeryta Józefa K., któremu prokuratura zarzuciła pamiętne zabójstwo Roberta Dz. na rynku w Łowiczu. Wyrok nie jest prawomocny.

Podczas procesu oskarżony płacząc nie przyznał się do winy i zaznaczył, że nie chciał zabić swego kolegi, który był agresywny i bywało, że straszył seniora, że zetnie mu mieczem głowę.

Prokuratura oskarżyła Józefa K. o to, że 1 maja 2018 roku na targowisku miejskim w Łowiczu zadał 11 ciosów nożem Robertowi Dz., po których doznał krwotoku i zmarł w szpitalu. Oskarżonemu groziło dożywocie. Odpowiadając na pytania sędziego Ryszarda Lebiody, 68-latek wyjaśnił, że ma wykształcenie podstawowe, jest bez zawodu i przebywa na emeryturze.

CZYTAJ DALEJ >>>>

3/3
Z jego zeznań wynikało, że feralnego 1 maja przed południem...
fot. pixabay.com

Z jego zeznań wynikało, że feralnego 1 maja przed południem wyszedł z domu na spacer. Po drodze spotkał swoich kolegów Wieśka i Krzyśka, do których z czasem dołączył pokrzywdzony. Panowie złożyli się na pół litra wódki, ale bez udziału Roberta Dz., który zaznaczył, że nie dołoży się, gdyż nie pracuje i nie ma pieniędzy. I wtedy po raz pierwszy doszło do awantury z Robertem Dz., który miał dokuczać oskarżonemu i obrzucać go wyzwiskami. Podczas szamotaniny Robert Dz. trzy razy zrzucił z ławki Józefa K., który uderzył głową w kostkę brukową.

Józef K. wrócił do domu na obiad, po czym znów wyszedł na miasto. Tym razem zabrał ze sobą nóż kuchenny, bowiem – jak wyjaśnił w sądzie – chciał ściąć kwiaty bzu dla swojej żony Wandy z okazji jej urodzin. Po drodze natknął się na pokrzywdzonego, który znów zaczął go obrażać i obrzucać wyzwiskami. Na dodatek obelżywie wyraził się o jego małżonce. To zapewne sprawiło, że 68-latek nie zdzierżył.

Powiedziałem Robertowi, aby się zamknął. Wyjąłem nóż z kieszeni, który Robert chciał mi wyrwać, ale nie dał rady. Byłem w szoku. Chciałem postraszyć Roberta. Uderzyłem go nożem, ale szczegółów nie pamiętam. Byłem wzburzony. Wkrótce przyjechali policjanci i zatrzymali mnie – zeznawał Józef K. co rusz płacząc.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Przejdź na i.pl

Zobacz również

7 mało znanych miejsc w Tatrach na wycieczki bez tłumów. To oazy spokoju

7 mało znanych miejsc w Tatrach na wycieczki bez tłumów. To oazy spokoju

Największe wyjazdy kibiców w kwietniu. Gigantyczna liczba Widzewa Łódź

Największe wyjazdy kibiców w kwietniu. Gigantyczna liczba Widzewa Łódź

Polecamy

Strzelanina podczas napadu rabunkowego na kantor! Ruszył proces

Strzelanina podczas napadu rabunkowego na kantor! Ruszył proces

7 mało znanych miejsc w Tatrach na wycieczki bez tłumów. To oazy spokoju

7 mało znanych miejsc w Tatrach na wycieczki bez tłumów. To oazy spokoju

Największe wyjazdy kibiców w kwietniu. Gigantyczna liczba Widzewa Łódź

Największe wyjazdy kibiców w kwietniu. Gigantyczna liczba Widzewa Łódź