Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

150 osób do zwolnienia z łódzkich szkół. W oświacie trwa "dogrywka" cięć

Maciej Kałach
Czerwcowy protest pod Urzędem Miasta Łodzi woźnych, kucharek i księgowych, któe nie godzą się za cięciach w łódzkich szkołach
Czerwcowy protest pod Urzędem Miasta Łodzi woźnych, kucharek i księgowych, któe nie godzą się za cięciach w łódzkich szkołach Łukasz Kasprzak
SLD policzył pracowników oświaty, którzy mają zostać zwolnieni w końcówce lata. Na wtorkowej konferencji przed Urzędem Miasta Łodzi działacze tej partii poinformowali o ok. 150 osobach tracących zatrudnienie. Chodzi o pracowników niepedagogicznych, czyli z obsługi i administracji szkół oraz przedszkoli.

To zaskoczenie, bo urzędnicy zwykle nakazują dyrektorom zwolnienia wiosną - gdy tworzy się plany organizacji pracy na nowy rok szkolny. Kto doczekał wakacji, mógł się dotąd uznawać za uratowanego przed utratą pracy.

W tym roku jest inaczej. Jeszcze przed weekendem działacze z łódzkiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz oświatowej "Solidarności" z dzielnic Górna i Widzew, informowali o telefonach do szkół z magistratu z poleceniem wskazania do zwolnienia kilku osób z kadry niepedagogicznej.

- Telefony zaczęły dzwonić 19 sierpnia - mówiła we wtorek Małgorzata Niewiadomska-Cudak, radna klubu SLD. Według jej wyliczeń, instrukcje dotyczące zwolnień otrzymało 90 proc. dyrektorów placówek oświatowych. Magistrat ma się upominać o redukcję zatrudnienia do trzech etatów.

SLD niepokoi skala zwolnień w przedszkolach, gdzie pracę ma stracić ok. 30 osób, chociaż dzięki funduszom unijnym powołano więcej oddziałów dla dzieci niż przed rokiem, więc maluchów do "zaopiekowania" też jest więcej.

Magistrat odniósł się do "dogrywki" zwolnień już po pierwszych doniesieniach od związkowców. Grzegorz Gawlik z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi informował, że "dyrektorzy zostali zobligowani do weryfikacji stanu zatrudnienia i jego optymalizacji". Ponadto UMŁ nie domagał się zwolnień obejmujących trzy etaty w żadnej placówce.

Wiesław Łukawski z oświatowej "Solidarności" z Górnej i Widzewa jeszcze przed weekendem twierdził, że takie szkoły znaleźć nie trudno. Z kolei Jadwiga Tomaszewska z łódzkiego ZNP liczyła na wyjaśnienie wątpliwości podczas spotkania z Hanną Zdanowską. Zorganizowanie wtorkowej konferencji przez SLD, zaprzyjaźniony z ZNP, oznacza, że wątpliwości pozostały.

W lipcu, na długo przed "dogrywką" cięć, wiceprezydent Krzysztof Piątkowski informował, że w Łodzi traci pracę z pierwszym dzwonkiem 103 nauczycieli oraz 29 pracowników niepedagogicznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki