Dlatego także w środę prokurator nie mógł go przesłuchać i postawić zarzutów. Chodzi o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi do 8 lat więzienia.
Sprawca wypadku na Dąbrowskiego będzie odpowiadał jak dorosły
Jak nas poinformowała Magdalena Kaleta, szefowa Prokuratury Rejonowej Łódź Widzew, w sprawie tej cały czas trwają czynności śledcze. Ostatnio w charakterze świadków przesłuchano m.in. motorniczego tramwaju, który znajdował się na skrzyżowaniu, a także osoby, które jechały samochodem i widziały tragiczny wypadek.
Tragiczny wypadek na Dąbrowskiego [ZDJĘCIA+FILM]
Oprócz 17-letniego kierowcy toyoty, z którego prokurator przesłucha po wyjściu ze szpitala, do przesłuchania został świadek, który w momencie wypadku stał na balkonie i widział zdarzenie.
Do tragedii doszło w niedzielę przed godz. 21. Ulicą Dąbrowskiego pędził land cruiser. Za kierownicą siedział 17-latek z pow. łódzkiego wschodniego. Nie był sam. Policja i prokuratura mówią o jednym, także 17-letnim pasażerze, jednak zdaniem świadków w aucie było co najmniej trzech młodych mężczyzn. Śledczy wyjaśnią te rozbieżności.
Sprawca wypadku na Dąbrowskiego nie został aresztowany
17-latek nie ma prawa jazdy, wjechał na skrzyżowanie przy czerwonych światłach i zderzył się oplem, którym jechało rodzeństwo. Agata M. zginęła w zmiażdżonym samochodzie, zaś jej brat, 25-letni Wojciech M., został ranny. Ze złamaną nogą i barkiem oraz innymi obrażeniami został przewieziony do szpitala im. Jonschera. Sprawca kraksy i jego kolega też zostali ranni i trafili do szpitala Matki Polki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?