Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

21 procent 6-latków z Łodzi nie pójdzie do szkoły

Maciej Kałach
Piotr Krzyżanowski/archiwum Polskapresse
21 procent łódzkich 6-latków, które od września miały iść obowiązkowo do szkoły, nie trafi do klas. Rodzice malców tłumnie odwiedzili poradnie.

Tłok w łódzkich poradniach psychologiczno-pedagogicznych przełożył się na liczbę odroczeń zwalniających 6-latki z obowiązku szkolnego. Zgodnie z rządową reformą, od września razem z 7-latkami do pierwszej klasy muszą iść dzieci urodzone w pierwszej połowie 2008 r. W Łodzi takich jest ich ok. 3100. Jednak do podstawówki trafi mniej niż 2,5 tys. spośród nich. Co się stało z resztą?

Odkąd posłowie koalicji rządzącej odrzucili pomysł referendum w sprawie obowiązku szkolnego dla 6-latków, przeciwnicy obniżenia wieku szkolnego przypominali rodzicom o możliwości uzyskania dla dziecka opinii o braku gotowości szkolnej.

Tomasz i Karolina Elbanowscy, znani z akcji "Ratuj maluchy", opublikowali nawet poradnik pt. "Jak odroczyć 6-latka". Przypominali w nim rodzicom, że jeśli specjalista w publicznej lub niepublicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej stwierdzi, że 6-latek nie jest gotowy, by rozpocząć edukację w podstawówce, to jej dyrektor nie ma podstaw, by podważać tę opinię.

W efekcie w łódzkich poradniach przez cały miniony rok szkolny pojawiło się wielu rodziców z dziećmi. Już pod koniec semestru zimowego poradnie publiczne z Łodzi informowały o dwa razy większym ruchu w sprawie opinii niż przed rokiem (przed obniżeniem wieku szkolnego wnioski składali rodzice niektórych7-latków).

Rodzice korzystali także z usług ośrodków niepublicznych. Poradnia "Razem" już w marcu wyliczała, że zainteresowanie badaniami 6-latków wzrosło o 300 proc. Pod koniec wakacji wizyty ustały. Sumując, "Razem" wydała 75 zaświadczeń o braku gotowości szkolnej, ale otrzymało je tylko 40 proc. badanych dzieci.

- To nie jest tak, że wizyta automatycznie oznaczała uzyskanie zaświadczenia. Nasze diagnozy były naprawdę szczegółowe. Zresztą wśród rodziców nie było podejścia, że koniecznie muszą uzyskać dla dziecka zaświadczenie, chcieli się raczej upewnić, czy ich 6-latek jest gotowy do pójścia do szkoły - twierdzi Mikołaj Janic z "Razem".
W Łodzi byli także rodzice, którzy nie mogli doczekać się debiutu swojego 6-latka w podstawówce. Chodzi o przypadki dzieci z drugiej połowy roku 2008, które według ustawy do podstawówki mają pójść za rok. Na ponad 3 tys. takich maluchów rodzice aż 422 zdecydowali o przyśpieszeniu początku ich edukacji w szkole.

- Dane dotyczące naboru do klas pierwszych szkół podstawowych nie są ostateczne, bowiem uczniowie mogą być przyjmowani do szkoły do 31 sierpnia 2014 r. - przypomina Grzegorz Gawlik z zespołu prasowego UMŁ. Klasy z 6-latkami mają być 25-osobowe, chyba że w ostatnim momencie zostanie dopisane jeszcze jedno dziecko - np. na skutek niespodziewanej przeprowadzki.

21 proc. 6-latków z pierwszej połowy 2008 r., które uzyskały w Łodzi odroczenie, to jeden z najwyższych wyników w kraju. Większy odsetek jest w Krakowie, gdzie odroczenie uzyskało aż co czwarte dziecko. W Warszawie - 18 proc., w Poznaniu i Lublinie - ok. 10 procent.

W reformie wieku szkolnego jest furtka, która miała dodatkowo uspokoić rodziców. Jeśli 6-latek nie będzie radził sobie w pierwszej klasie, do31 grudnia można go przenieść do przedszkola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki