Pożar wybuchł we wtorek około godz. 17. Spaliło się tysiąc mkw. hali. - To był największa akcja gaśnicza w jakiej braliśmy udział - mówi Adam Pawlak, strażak OSP z Mirosławic. - Koledzy weszli do środka nie wiedząc, że w środku są zbiorniki z olejem opałowym.
Gaszenie płomieni zakończyło się we wtorek kwadrans przed północą. W środę rano na miejsce przyjechał zastęp strażaków z kamerą termowizyjną. Sprawdzano, czy jeszcze gdzieś nie ma zarzewia ognia.
Na miejscu byli też policjanci, którzy ze strażakami ustalają przyczynę pożaru. - Na razie nie wykluczamy żadnej możliwości - mówi Arkadiusz Makowski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Łodzi.
Właściciel firmy wycenił straty na 3 mln zł. Przed spaloną halą od rana gromadzili się w środę pracownicy. Niektórzy pracowali w niej po kilkanaście lat.
- W dzień pożaru miała być wypłata. Została wstrzymana - mówi jedna z pracownic, która była w firmie w czasie pożaru, zdążyła jednak chwycić torbę i wybiec. - Nie wiem, co będzie dalej i gdzie znajdziemy pracę - mówi.
Pomoc pracownikom zaoferował wójt gminy Lutomiersk Tadeusz Borkowski. - Wystąpiłem do starosty pabianickiego o zwiększenie środków na roboty interwencyjne - mówi wójt Borkowski. - Osoby, które zostały bez pracy mogą też zgłaszać się do gminnego ośrodka pomocy społecznej.
CZYTAJ TEŻ:
* Wielki pożar w fabryce rajstop [ZDJĘCIA+FILM]
* Wielki pożar w fabryce rajstop: milion zł strat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?