Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

33-latek z Łowicza chce ponad 400 tys. zł odszkodowania za pobyt w więzieniu

Wiesław Pierzchała
Paweł Relikowski
Na procesie, w którym niedoszły ksiądz, 33-letni Paweł G. z Łowicza, domaga się ponad 400 tys. zł, zeznawali pracownicy więziennictwa.

- Paweł G. był więźniem spokojnym. Miałem z nim częsty kontakt. Mówił, że jest niewinny. Sprawiał dobre wrażenie. Raczej nie skarżył się na więzienne warunki. Nie był natrętny, był normalnym człowiekiem - zeznał w czwartek w łódzkim Sądzie Okręgowym starszy wychowawca Piotr W. z Aresztu Śledczego w Łodzi.

Zapewnił, że nie słyszał, aby osadzeni skarżyli się na szczury grasujące w łaźni i pod prysznicami i aby dochodziło do sytuacji, że funkcjonariusze więzienni deptali należące do więźniów różańce lub święte obrazki. Dodał, że nikt nie zgłaszał takich sytuacji, że osadzeni każą współwięźniowi (w tym przypadku był to Paweł G.) skoczyć głową w dół na jabłko nafaszerowane żyletkami, po czym w ostatniej chwili go łapią.

Kolejny świadek, starszy wychowawca Zbigniew S. z Zakładu Karnego w Łowiczu, zeznał przed sądem, że Paweł G. był płaczliwy, przebywał w celi dla osób niegrypsujących i że miał dobre relacje ze współwięźniami.

Pracownicy służby więziennej nie potwierdzili wcześniejszej relacji Pawła G., że pobyt za kratami był dla niego koszmarem, współwięźniowie go prześladowali, zaś wychowawcy mu nie pomagali. Dlatego domaga się on 400 tys. zł zadośćuczynienia i 23,4 tys. zł odszkodowania za to, że 1,5 roku spędził w zakładach karnych w Łowiczu i Łodzi. Trafił tam dlatego, bo został oskarżony o to, że 22 grudnia 2010 roku w Łowiczu udusił kablem od czajnika 82-letnią Aleksandrę P. Znał ją bardzo dobrze, gdyż często pomagał jej w zakupach i porządkach domowych, za co dostawał pieniądze.

Zarzuty prokuratury okazały się nieprawdziwe, bowiem Paweł G. został prawomocnie uniewinniony przez Sąd Apelacyjny w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki