4-latek uciekł z przedszkola nr 16 na osiedlu Radogoszcz-Zachód w Łodzi
4-letni chłopiec wybiegł z Przedszkola Miejskiego nr 16 przy ul. Jesionowej na osiedlu Radogoszcz-Zachód w Łodzi w poniedziałek (21 czerwca) w porze obiadowej.
Według relacji rodziców innych dzieci chodzących do tego przedszkola, maluch wyszedł z budynku i udał się na sąsiadujący z nim szkolny plac zabaw.
- Przedszkole i szkoła znajdują się przy dość ruchliwej ulicy. Panie nie zauważyły zniknięcia przedszkolaka. Zwrócił na niego uwagę jeden z rodziców, który szedł po swoje dziecko akurat w tamtym kierunku- informują zdenerwowani rodzice innych dzieci z PM 16.
Dyrektor przedszkola Dorota Gajda przyznaje, że około godz. 13 jeden z przedszkolaków wykorzystał moment, gdy dzieci były odbierane przez rodziców i wybiegł na dwór do przedszkolnego ogrodu.
Jak podkreśla za przedszkolakiem natychmiast wybiegła czujna nauczycielka. Zauważyła go też inna nauczycielka będąca w ogrodzie z grupą dzieci. Zawołała do rodzica, który był najbliżej uciekiniera. Maluch został natychmiast zatrzymany i odprowadzony do przedszkola.
-Cały czas sprawa była pod kontrolą – podkreśla dyrekcja. - Cała sytuacja trwała może pół minuty – podkreśla. Jak dodaje nie było mowy o tym, by dziecko wybiegło na ulicę.
Bezpieczeństwo w przedszkolu nr 16 w Łodzi: najpierw złodziej teraz uciekinier
Niektórzy rodzice pozostałych dzieci chodzących do tej placówki zastanawiają się, czy w przedszkolu jest sprawowana właściwa opieka. To już bowiem kolejny incydent dotyczący bezpieczeństwa w tej placówce. W lutym z terenu przedszkola skradziono myję ciśnieniową firmy Karcher. Według świadków wysoki mężczyzna, ubrany w ciemne spodnie, czapkę i maseczkę wszedł do przedszkola przez wejście dla dostawców i zabrał myjkę kupioną ze środków rady rodziców.
"Dziś ktoś wyniesie myjkę, a jutro uprowadzi dziecko” – skomentował na grupie „Radogoszcz Zachód” jeden z mieszkańców.
Monika Pawlak z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi zapewnia, że bezpieczeństwo i dobro dzieci są w przedszkolach najważniejsze i traktowane priorytetowo.
– To co się przytrafiło wczoraj to incydent, który nie powinien się zdarzyć. Jednak opiekunowie w porę na niego zareagowali - podkreśla Pawlak.
Dzieci uciekają z przedszkoli i ze... żłobków
Ucieczki dzieci z przedszkoli w regionie łódzkim zdarzają się, choć bardzo rzadko. Siedem lat temu z przedszkola w Tomaszowie Mazowieckim wyszedł 4-letni chłopiec. Także on wykorzystał moment, gdy dzieci wychodzą do domu i w szatni panuje zamieszanie.
Malec założył buty i kurtkę, wyszedł z przedszkola, poszedł na przystanek i wsiadł do autobusu. Został zauważony przez pasażerkę, która zawiadomiła policję. Chłopiec tłumaczył, że... w przedszkolu mu się nudziło.
Z placówek uciekają nawet bardzo małe dzieci. W ubiegłym miesiącu z jednego olsztyńskich żłobków wyszła na ulicę... 1,5 roczna dziewczynka. Na szczęście w porę dostrzegł ją pracownik pobliskiej myjni samochodowej. Przybyła na miejsce policjantka musiała uspokoić zapłakane dziecko i zmienić mu pieluchę.
W takich sytuacjach, w przypadku udowodnienia zaniedbań, za narażenie na niebezpeczeństwo utraty życia lub zdrowia, opiekunom może grozić nawet do 5 lat więzienia.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?