Rodzinny, nielegalny biznes rozbity przez łódzką policję. Zatrzymano 58-latkę i jej 35-letniego syna, którzy na Bałutach handlowali narkotykami.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Policjanci handlarzy namierzyli w jednej z kamienic przy ul. Wojska Polskiego na Bałutach. Podczas obserwacji zauważyli rowerzystę, który wszedł do kamienicy, a zabawił tam tylko dwie minuty. Podczas rewizji znaleziono u niego "dilerkę" z 0,7 gr. marihuany. To 35-latek, który tłumaczył, że narkotyki kupił od znajomego, chwilę później zaś tę samą kamienicę odwiedził tym razem 27-letni mężczyzna, u którego następnie znaleziono tabletki o wadze 2,7 gr., a była to amfetamina.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Za trzecim mężczyzną, który odwiedził kamienicę, policjanci weszli do klatki schodowej, a po jego wyjściu znaleźli przy nim 2,1 grama masy plastycznej z zawartością marihuany. W efekcie zatrzymano 58-letnią kobietę i 35-latka, jak się okazało, jej syna. Do przeszukania mieszkania użyto psa tropiącego należącego do funkcjonariusza z Wydziału Prewencji w Zgierzu. Policjanci na miejscu znaleźli około 600 gramów środków odurzających i substancji psychotropowych, a także gotówkę - ponad 33 tys. zł. Obojgu zatrzymanym prokurator postawił zarzuty, a za posiadanie i handel narkotykami grozi nawet 10 lat więzienia, natomiast ich klienci usłyszeli zarzuty posiadania narkotyków za co grozi kara 3 lat pozbawienia wolności.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Zatrzymanie handlarzy to efekt wspólnej akcji policjantów z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Łodzi i funkcjonariuszy V Komisariatu Policji.