Oskarżony - niski, krępy, krótko ostrzyżony - został doprowadzony przez policjantów. Zanim rozpoczął się proces, pojawiły się wnioski, by wyłączyć jego jawność. Obrońca Wojciecha Ł. wniosek uzasadnił tym, że na rozprawie będą poruszane kwestie zdrowotne klienta. Wyłączenia jawności domagała się też ofiara napadu. Dlatego sędzia Wioletta Kubasiewicz postanowiła, że proces odbędzie się za zamkniętymi drzwiami.
W grudniu 2013 r. do sklepu przy ul. Próchnika w Łodzi wtargnął Wojciech Ł. Był w czarnej kurtce, na głowę nasunął kaptur. Świadkowie zapamiętali, że nie miał dwóch górnych zębów. Bandyta zażądał od sprzedawczyni 200 zł. Jedną ręką złapał kobietę za szyję, drugą ugodził w brzuch nożem. Ekspedientka broniła się. Nagle bandyta porwał leżący portfel kobiety. Uciekł, ale wkrótce go złapano.
CZYTAJ TEŻ: Napad na sklep Pink Shop w Łodzi. Nożownik narkoman na ławie oskarżonych
Wojciech Ł. przyznał się do winy, ale zastrzegł, że chciał tylko postraszyć ekspedientkę nożem. Nożownik miał wspólnika, nieletniego Hubert K., którego sprawę prokuratura wyłączyła do osobnego rozpoznania. Nastolatek otrzymał specjalne zadanie: stać przed sklepem i odstraszać ewentualnych klientów. Zrabowane pieniądze bandyci przeznaczyli na narkotyki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
