Jak ustalił przybyły na miejsce prokurator, mężczyzna był na kąpielisku wraz z dwoma kolegami. Mężczyźni kąpali się i siedzieli nad brzegu. W pewnym momencie 70-letni mężczyzna odłączył się od towarzyszy, którzy po pewnym czasie zaczęli go szukać. Niestety, zauważyli unoszące się przy powierzchni wody ciało. Wyciągnęli mężczyznę na brzeg i zawiadomili pogotowie.
Akcja ratunkowa trwała blisko godzinę. Mężczyzna prawdopodobnie zbyt długo przebywał pod wodą, by reanimacja mogła być skuteczna.
Do kolejnej tragedii doszło w miniony weekend. W miejscowości Barycz w powiecie pabianickim utonął 25-letni mężczyzna, uczestnik spływu kajakowego, który pospieszył z pomocą innym kajakarzom. Dwóch mężczyzn i kobieta wpadli do wody podczas przenoszenia kajaków przez tamę z zalewu do rzeki. Nic im się nie stało, ponieważ mieli na sobie kapoki.
Pomimo reanimacji 25-latka nie udało się uratować.
Ratownicy mają nadzieję, że takich zdarzeń w tym roku będzie jak najmniej. Ma w tym pomóc konkurs ogłoszony właśnie przez wojewodę łódzkiego, w którym na wsparcie ratownictwa wodnego zaplanowano 60 tysięcy złotych.
- W konkursie mogą wziąć udział organizacje pozarządowe, w tym wodne ochotnicze pogotowia ratunkowe - mówi Kinga Klimczak, inspektor w wydziale bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego. - To po stronie właściciela lub zarządcy kąpieliska leży obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa osób kąpiących się. Odpowiada za to wójt, burmistrz lub prezydent. Dotacja od wojewody może zostać przeznaczona na prowadzenie działań ratowniczych, szkolenia dla ratowników oraz psów ratowniczych i ich opiekunów, prowadzenie dokumentacji wypadków.
Do konkursu można zgłaszać się do 5 lipca. Do tej pory nie wpłynęła żadna oferta.
60 tys. zł zostanie podzielone między te firmy lub organizacje, które spełnią kryteria. Oceniający sprawdzą m.in. czy ubiegający się o wsparcie WOPR ma doświadczenie, odpowiednio wyszkoloną kadrę oraz sprzęt. Wymagany jest wkład własny w wysokości minimum 20 procent ewentualnej dotacji.
W ubiegłym roku na terenie naszego województwa utonęło 41 osób. Dwa lata temu życie w wodzie straciły 33 osoby.
W całej Polsce od kwietnia do września ubiegłego roku utonęło 436 osób.
- Przyczynami wielu nieszczęść na kąpieliskach ciągle są alkohol i silne nasłonecznienie przed kąpielą - mówią ratownicy. - Dotyczy to dorosłych. W przypadku dzieci, problemem jest brak nadzoru dorosłych. Na strzeżonych kąpieliskach dramatów jest niewiele, często dochodzi do nich w miejscach niewyznaczonych do kąpieli, np. rowach melioracyjnych.
W ubiegłym roku nie udało się uratować m.in. 18-latka, który utonął w stawie przy ul. Zamiejskiej w Łodzi. Kąpał się z dwoma młodszymi kolegami, którym nic się nie stało. 18-latek został wyprzedzony w wodzie przez kolegów, a gdy ci dopłynęli do brzegu i się odwrócili, młody mężczyzna był już pod wodą. Płetwonurkowie wyłowili jego ciało.
Stało się to podczas ubiegłorocznego długiego weekendu majowego. Wówczas w naszym regionie utonęły trzy osoby. W miejscowości Barkowice nad Zalewem Sulejowskim utonął 67-latek, który wyszedł popływać. Gdy nie wrócił do domu, rodzina powiadomiła policję. Ciało wypłynęło dopiero po kilku dniach. W gminie Przedbórz utonął 57-latek, który przechodził przez drewnianą kładkę położoną nad strumykiem i wpadł do wody. Reanimacja nie była skuteczna.
Współpraca Aleksandra Tyczyńska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
