Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

66-latek z Łodzi udawał policjanta i żądał łapówki. Zapłaci grzywnę

Redakcja
Sędzia Robert Sobczak uznał, że czyn 66-latka to nie tylko próba oszustwa, ale także podważenia zaufania do policji
Sędzia Robert Sobczak uznał, że czyn 66-latka to nie tylko próba oszustwa, ale także podważenia zaufania do policji Archiwum
Na 3 tys. zł grzywny Sąd Rejonowy w Bełchatowie skazał 66-letniego mieszkańca Łodzi, który podając się za policjanta, zatrzymał do kontroli kierowcę peugeota. Za „odstąpienie od czynności” oczekiwał 500 zł. Oszust miał pecha, bo kierowca peugeota miał... rezolutnego kolegę traktorzystę.

Do sytuacji, w której inwencją popisał się 66-letni emeryt z Łodzi, doszło na lokalnej drodze w podbełchatowskim Wdowinie (gm. Drużbice).

Łodzianin, widząc nadjeżdżającego peugeota partnera, za którym jechał ciągnik, zablokował swoim autem drogę. Nie mogąc wyminąć osobówki, kierowca peugeota zatrzymał się, stanął też ciągnik, którym jechał jego kolega.

66-latek podszedł do kierowcy peugeota i podając się za policjanta, zażądał dokumentów auta. Kierowca zawołał wówczas traktorzystę, bo to on miał przy sobie dowód rejestracyjny peugeota. Dokument podano „policjantowi”, który od razu zauważył, że peugeot nie ma ważnych badań technicznych. Zaznaczył, że trzeba będzie wezwać lawetę z Łodzi, która odwiezie samochód na policyjny parking. Od razu dodał, że za 500 zł jest gotów zapomnieć o sprawie.

Traktorzysta zareagował w sposób, którego „funkcjonariusz” nie przewidział - zażądał dał od „policjanta” legitymacji służbowej. Reakcja była zdumiewająca: - Jesteście wolni. Daruję wam - powiedział oszust i pospiesznie odjechał.

Wówczas zatrzymani do kontroli nabrali pewności, że nie mieli do czynienia z prawdziwym policjantem. Dyżurnemu policji podali numery auta, którym odjechał rzekomy stróż prawa. Funkcjonariusze (ci prawdziwi) zatrzymali 66-letniego emeryta z Łodzi dwa dni później.

Łodzianin odpowiadał przed bełchatowskim sądem za usiłowanie oszustwa. Choć na etapie policyjnego postępowania przyznał się do winy, w sądzie wycofał się ze złożonych wcześniej zeznań. Tłumaczył, że rozpędzony ciągnik o mały włos nie zepchnął go do rowu, więc zatrzymał auto i zażądał od kierowcy dowodu rejestracyjnego, ale za policjanta się nie podawał.

Sędzia Robert Sobczak nie uwierzył w te tłumaczenia. Jak podkreślał, oskarżony nie tylko chciał oszukać pokrzywdzonego, ale także próbował podważyć zaufanie do funkcjonariuszy policji. 66-latek został skazany na 3 tys. zł grzywny. Wyrok w tej sprawie nie jest jeszcze prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki