- Poczta naruszyła zbiorowe interesy konsumentów, nie dostarczając terminowo przesyłek - wyjaśnia Maciej Chmielowski z biura prasowego UOKiK.
Chodzi o przesyłki dostarczane w 2007 roku, bo ten czas badał Urząd. - W porównaniu do poprzednich lat, wyniki znacznie się pogorszyły - wyjaśniają w UOKiK.
W Poczcie Polskiej tłumaczą, że choć kara dotyczy sytuacji sprzed ponad dwóch lat, po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia rozważą złożenie odwołania. Mogą to zrobić jeszcze w Sądzie Apelacyjnym.
Czy sytuacja na Poczcie się poprawia? Klienci twierdzą, że nie, a nieterminowość nikogo nie dziwi. - Wydaje się to nieprawdopodobne, ale ja na przesyłkę z urzędu miejskiego czekałem cztery tygodnie, chociaż mieszkam trzy ulice dalej - mówi Jacek Woliński z Wałbrzycha.
Olbrzymie zaskoczenie przeżyła też Magdalena Majchszyk. Jej rodzina wysłała z Głuszycy do Warszawy jednocześnie dwie paczki dla dwójki dzieci. Jedna dotarła po tygodniu do stolicy, a druga wróciła po miesiącu do Głuszycy z adnotacją, że... adresat nie mieszka już w tym miejscu.
Uciążliwe bywają jednak także drobne opóźnienia. - Wysłałam wnuczce nad morze priorytetem paczkę z produktami żywnościowymi i ważnymi dokumentami potrzebnymi już następnego dnia. Spóźniła się tylko o 24 godziny, ale był przez to problem - mówi wałbrzyszanka Hanna Kamieńska.
Prezes UOKiK Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel uznała, że działania Poczty mogły narażać konsumentów na niedogodności i stąd kara - 6,6 mln zł. Oprócz niej nakazała zmianę zakwestionowanej praktyki. Jak wyjaśniają w Urzędzie, obowiązujące przepisy określają minimalną procentową liczbę przesyłek, które muszą zostać przekazane przez publicznego operatora pocztowego do adresata w określonym terminie. - Przykładowo co najmniej 80 procent paczek pocztowych priorytetowych musi dotrzeć do odbiorcy już następnego dnia po nadaniu - mówi Maciej Chmielowski.
Coraz lepiej
Szybkość doręczeń paczek, zarówno ekonomicznych, jak i priorytetowych przekracza wskaźniki narzucone nam przez prawo - tak wynika z informacji z systemu śledzenia przesyłek. - Coraz szybciej doręczamy także przesyłki listowe - tłumaczy Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej SA. Dodaje, że według systemu śledzenia przesyłek, który działa od kilku miesięcy, w listopadzie tego roku, terminowość doręczeń zwykłych paczek wynosiła ponad 98 proc. Oznacza to, że taki procent nadanych paczek dotarł do adresatów w terminie maksymalnie trzech dni po dniu nadania (próg wymagany przez prawo to 90 proc.). Z miesiąca na miesiąc poprawia się też sytuacja, jeśli chodzi o szybkość doręczania listów.
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?