W czwartek po raz pierwszy DJ Wika poprowadziła imprezę w Łodzi, do której w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych kilkakrotnie przyjeżdżała odwiedzać tzw. trudne rodziny. Zanim Szmyt zaczęła didżejować, pracowała jako nauczycielka w męskim zakładzie poprawczym i miała wychowanków z całej Polski.
Tamto życie już daleko za nią, ale DJ Wika na emeryturze nie chce być dla nikogo ciężarem. - Jeśli człowiek ma pasję, nie czuje upływającego czasu. Jak patrzę na tańczących młodych, sama czuję się młodo. Ale równie dobrą pasją może być troska o przydomowy ogródek, jeśli ktoś to naprawdę lubi - mówi DJ Wika.
Pani Szmyt traktuje swoje granie z płyt jako misję pokojową. - W pubie, w którym jestem rezydentką, przez muzykę pokonuję nie tylko barierę między starymi i młodymi. Polacy zaczynają tańczyć z przybyszami z Azji i studentami z Kenii. Wspólny taniec sprawia, że nie będzie między nimi nienawiści - przekonuje DJ Wika.
W Łodzi miksowała w klubokawiarni Niebostan, otwartej niedawno w miejscu dawnej Jazzgi przy ulicy Piotrkowskiej 17. Powodem przyjazdu do Łodzi był start centrum Fifty:Fifty przy alei Kościuszki 39. Jego założyciele postawili sobie za cel wspieranie osób powyżej 50. roku życia w poznawaniu nowoczesnych technologii.
Nazwa pochodzi od metody, którą ma pracować centrum - osoby starsze będą szkolone przez nauczycieli 50+, co daje najlepsze efekty. Seniorzy nauczą się podstaw obsługi komputera, ale i np. pisania haseł do Wikipedii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?