Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

8 lat więzienia za zabicie siekierą żony, która... tego chciała

Wiesław Pierzchała
Jakub Pokora / archiwum
Takiej rozprawy w łódzkich sądach wcześniej nie było. We wtorek na ławie oskarżonych zasiadał 53-letni Mariusz N., który na życzenie żony zabił ją, ale w bardzo okrutny sposób.

10 marca przy drzwiach zamkniętych odbył się proces odwoławczy Mariusza N. w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi. Osób postronnych nie mogło być na sali, ponieważ obrońca oskarżonego, adwokat Marcin Narożnik, wnioskował o wyłączenie jawności rozprawy ze względu na ważny interes osobisty Mariusza N.

Wniosek mecenasa poparł zarówno oskarżony, który w konwoju policyjnym został dowieziony z aresztu śledczego w Łodzi, jak i prokurator Konrad Garda. W tej sytuacji przewodniczącemu składu orzekającego, sędziemu Krzysztofowi Eichstaedtowi, nie pozostawało nic innego, jak ogłosić, że proces odbędzie się za zamkniętym drzwiami.

CZYTAJ TEŻ: Małżonkowie chcieli popełnć samobójstwo. Mąż zabił siekierą żonę na jej prośbę

Po rozprawie Mariusz N. usłyszał wyrok - 8 lat więzienia. Dla oskarżonego jest to mało, i dużo. Mało, ponieważ za zabójstwo - a taką kwalifikację jego czynu przyjęli sędziowie - groziło mu od 8 lat więzienia do dożywocia. A to oznacza, że otrzymał karę minimalną. Dużo, bowiem obrońcy oskarżonego przekonywali, że ich klient działał pod wpływem współczucia dla żony i na jej życzenie. Dlatego optowali za znaczącym złagodzeniem kary i warunkowym zwolnieniem Mariusza N. Sąd jednak nie podzielił ich argumentów. Wyrok jest prawomocny i zmienić go może jedynie udana kasacja skierowana do Sądu Najwyższego w Warszawie.

Co ciekawe, obrona w tej sprawie może się już pochwalić skuteczną kasacją. Otóż sprawa ta zaczęła się od procesu w Sądzie Okręgowym w Łodzi, który w 2013 roku skazał Mariusza N. na 10 lat więzienia. Wyrok był nieprawomocny i dość zaskakujący, bowiem był surowszy od żądań prokuratora, który domagał się 8 lat więzienia. Z kolei obrona chciała złagodzenia kary ze względu na wyjątkowe i dramatyczne okoliczności zdarzenia.

ZOBACZ TEŻ: 10 lat więzienia za zabicie żony siekierą... na jej życzenie

Obrona nie pogodziła się z tym werdyktem i odwołała się do Sądu Apelacyjnego w Łodzi, a ten w ubiegłym roku obniżył karę z dziesięciu do 8 lat więzienia. Na tym się nie skończyło, bowiem obrona sporządziła kasację, która została pozytywnie rozpatrzona przez Sąd Najwyższy w Warszawie. Wystarczyło drobne uchybienie formalne, które skrzętnie wykorzystali obrońcy. Otóż w składzie orzekającym Sądu Apelacyjnego był sędzia Sądu Okręgowego, który jednak na czas rozprawy nie miał odpowiedniej delegacji. To uchybienie wystarczyło, aby proces zaczął się od nowa w Sądzie Apelacyjnym.

Oskarżony w śledztwie wyjaśnił, że żona prosiła go, aby ją zabił, jeśli ona nie będzie w stanie tego uczynić."Wyjaśnienia podejrzanego znajdują potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym" - zaznaczył prokurator Mariusz Kuśnierek w akcie oskarżenia. "Oceniając zgromadzony materiał dowodowy należy stwierdzić, iż sposób działania sprawcy oraz zakres zadanych obrażeń nie daje podstaw do uznania, że oskarżony działał powodowany współczuciem".

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki