Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A mury, mury runą. Tylko nikt jeszcze nie wie za ile lat...

Anna Gronczewska
Archiwum Dziennika Łódzkiego
Kamienice przy ul. Rewolucji 1905 Roku w Łodzi, które niedawno runęły podczas remontu, wpisują się w serię katastrof, która trwa od lat. Wystarczy przypomnieć wydarzenia z kwietnia 2017 roku, gdy doszło do zawalenia części kamienicy przy ul. Wólczańskiej 22. Dwa lata wcześniej, w maju 2015 roku, pękła ściana budynku przy ul. Zielonej 6. Kamienica ta była objęta programem rewitalizacyjnym „Miasto Kamienic”. W 2015 roku runęła kamienica na rogu ul. Sienkiewicza i Tuwima. Trwały w niej prace budowlane. Pracownicy firm, które je prowadzili, stanęli przed sądem, ale wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł. Albo legendarny bar mleczny Oaza mieszczący się w kamienicy stojącej na rogu ul. Składowej i POW. Baru już dawno nie ma, a w kamienicy, która była pustostanem, w marcu tego roku zawaliła się część stropu. Właściciel postanowił rozebrać 100-letnią kamienicę, a potem ją odbudować. W lipcu 2014 roku zawaliła się kamienica przy Zielonej 48. Najpierw runęła ściana, a niedługo potem osunęły się dwa stropy. Na szczęście nikt nie ucierpiał, bo kamienica była pustostanem.

Na początku września tego roku zawaliły się trzy piętra kamienicy przy ul. Rewolucji 1905 Roku 31. Trwały w niej prace remontowe. W ubiegłym tygodniu podobny los spotkał kamienicę, która też znajduje się przy ul. Rewolucji, tylko pod numerem 29. Tu zawaliło się skrzydło kamienicy. Też trwały prace remontowe. Obie kamienice były ze sobą połączone. W miniony weekend zawalił się strop kamienicy przy ul. Wólczańskiej 43, a potem zaczęły pękać jej ściany. Kamienica należy do prywatnych właścicieli. Część, w której doszło do zawalenia stropu, była wyłączona z użytkowania, ale w pozostałej mieszkali lokatorzy...

Kamienice przy ul. Rewolucji 1905 Roku pod numerem 29 i 31 były objęte prowadzoną przez miasto tzw. rewitalizacją obszarową. Ma ona na celu nie tylko remonty, ale też przywrócenie do życia zdegradowanej części miasta i uzupełnienie jej o nowe funkcje. Rewitalizacja kamienicy pod numerem 29 miała zakończyć się w drugim kwartale 2020 roku. Miało tam powstać 26 mieszkań komunalnych i 4 lokale usługowe. Umowa z wykonawcą remontu opiewa na 9,8 mln zł. Sąsiednia kamienica pod numerem 31 miała być ukończona w czwartym kwartale przyszłego roku. Tam miało być 36 mieszkań i dwa lokale użytkowe. Koszt prac oszacowano na 9,25 mln zł.

Po tych katastrofach budowlanych wstrzymano w nich prace remontowe, a prywatna kamienica przy ul. Wólczańskiej 43 prawdopodobnie zostanie rozebrana. Jej właściciele mieszkają w Izraelu. Nie mają pieniędzy na remont. Kamienicę przejęli od miasta 10 lat temu jako spadek.

Łódź remontowała najpierw kamienice w ramach programu „Miasto Kamienic”. Wyremontowano ponad 200 budynków. Rewitalizacja obszarowa prowadzona jest w centrum Łodzi, które zostało podzielone na osiem kwartałów. Miasto Łódź wydaje na ten cel 500 milionów złotych, kolejnych 500 milionów daje UE. Rewitalizacja ma być zakończona do 2022 roku. Tak wyremontowanych ma być około 200 budynków, nie tylko kamienic.

- Rewitalizacja jest prowadzona w systemie „Zaprojektuj i wybuduj” - wyjaśnia Aleksandra Hac z Wydziału Prasowego Urzędu Miasta Łodzi. - Wykonawca sam projektuje i buduje.

Program rewitalizacji obszarowej nie przewiduje wyburzeń budynków, tylko ich remonty. Inaczej miasto nie dostanie unijnych pieniędzy. Zanim rozpocznie się remont przeprowadzane są odpowiednie ekspertyzy. Przypuszcza się, że jednym z powodów zawalenia się kamienic przy ul. Rewolucji 1905 Roku było to, że od dłuższego czasu tam nikt nie mieszkał...

Miasto Łódź jest właścicielem lub współwłaścicielem około 10 tysięcy kamienic, nie tylko w centrum miasta. Żadne miasto w Polsce nie ma tylu budynków. Mówi się, że Łódź jest największym kamienicznikiem w Polsce. 10 procent komunalnych kamienic znajduje się w takim stanie, że wymaga natychmiastowego remontu. Rocznie na ten cel przeznaczanych jest 100-200 milionów złotych. Koszt remontu jednej kamienicy wynosi przeciętnie 5-8 milionów zł. A potrzeby są znacznie większe.

Nie wszystkie kamienice nadają się do remontów. Do rozbiórki zakwalifikowano około 100 nieruchomości z zasobów komunalnych (zarówno mieszkalnych, jak i użytkowych, gospodarczych), zaś około 50 z nich ma być rozebranych i zabezpieczonych jeszcze w tym roku. O kosztach miasto na razie nie może mówić, bo nie rozstrzygnięto przetargów.

Wszyscy wiedzą, że miastu trudno sprostać takiemu zadaniu jak remont kamienic. Wielu ekspertów przypomina, że na taki stan rzeczy wpływ ma historia. Łódź jako jedno z nielicznych polskich miast nie zostało zniszczone podczas II wojny światowej. Tak więc zbudowane pod koniec XIX czy na początku XX wieku kamienice przetrwały. I przez wiele lat nikt z nimi nic nie robił. Łódź i tak ma szczęście, że podczas tych katastrof budowlanych jeszcze nikt nie ucierpiał. Jak więc rozwiązać problem walących się łódzkich kamienic?

Tomasz Błeszyński, ekspert rynku nieruchomości, twierdzi, że na taki stan łódzkich kamienic składa się kilka czynników.

- Trzeba pamiętać, że w ciągu ostatnich 40, a nawet 50 lat gospodarka nieruchomościami w mieście, a głównie kamienicami, „leżała” - twierdzi Tomasz Błeszyński. - Przeprowadzano programy naprawcze, ale niewiele one dawały. Prowadzono fatalną gospodarkę finansową. Pieniądze ze wszystkich nieruchomości szły do jednego „garnka”. Następowała powolna dewastacja majątku komunalnego. Jeśli już dochodziło do remontu, to wtedy, gdy woda lała się na głowę. Remonty były szczątkowe, coś załatano, zamurowano.

Tomasz Błeszyński zauważa, że prezydent Jerzy Kropiwnicki, a potem Hanna Zdanowska doprowadzili do wyprzedaży majątku gminnego. Lokatorzy mieszkań komunalnych mogli je wykupywać z 80-90-procentową bonifikatą.

- Moim zdaniem, robiono to, by uciec od problemów - dodaje Tomasz Błeszyński. - Starsza pani wykupywała mieszkanie z bonifikatą, ale na jej głowie były realne koszty utrzymania zdegradowanej nieruchomości. Kłopoty spadły na właścicieli lokali, wspólnoty mieszkaniowe. A oni nie radzą sobie i nie poradzą sobie z zaszłościami remontowymi. Jeśli w takiej kamienicy w centrum mieszkają emeryci i kilku młodych ludzi, to nie są w stanie wygospodarować takich zaliczek, by pokryć wielotysięczne nakłady na remonty.

Zdaniem Tomasza Błeszyńskiego, należy dokonać kompleksowego przeglądu i inwentaryzacji technicznej kamienic, głównie w śródmieściu.

- Gmina już dawno powinna to zrobić - przekonuje Tomasz Błeszyński. - Sprawdzić stan techniczny nie tylko kamienic komunalnych, ale też prywatnych. Powinno się to zrobić z myślą nie tylko o ich mieszkańcach, ale też łodzianach, by nic nie spadło im na głowę, gdy idą ulicą.

W podobnym stanie jak komunalne są prywatne kamienice.

- Jeśli mamy tzw. rodowe kamienice, to właściciele o nie dbają - dodaje Tomasz Błeszyński. - Znam pięknie wyremontowane kamienice w centrum Łodzi.

Kazimierz Bald, łódzki urbanista i ekonomista, przyznaje, że historia ma wpływ na stan łódzkich kamienic, ale nie wszystkie zaniedbania można zwalić na okres PRL.

- Przyjęto założenie, że starą strukturę należy zachować - wyjaśnia Kazimierz Bald. - Ale tu trzeba dokonywać wyboru na podstawie analiz technicznych. Nie wszystkie kamienice są do uratowania. Poza tym część budynków nawet po wykonaniu remontów nie spełnia warunków co do na przykład dostępu światła, zieleni. Należy więc wykonać niezbędny bilans, które budynki mogą zostać, a które zostaną wyburzone. Nawet w tym programie „Zaprojektuj i wybuduj” nie wiadomo, co będzie z tym budynkiem, który został wybudowany. Mamy w mieście budynki, które są po remoncie i niszczeją, bo się ich nie używa.

Wszyscy zdają sobie sprawę, że problem będzie narastał, bo kamienicom nie będzie ubywać, a przybywać lat. Tomasz Błeszyński uważa, że niektóre rewitalizacje nie mają sensu. Wydanie na to 6-7 milionów zł to marnowanie pieniędzy.

- Odtwarza się coś, co jest wydmuszką - wyjaśnia ekspert rynku nieruchomości. - Stan techniczny pozostawia wiele do życzenia. Trzeba brać pod uwagę też to, że w Łodzi nie brakuje kamienic, w których nie ma wody, a do toalety trzeba biegać na podwórko. To dotyczy także centrum. Takie kamienice znajdzie się nawet na ul. Piotrkowskiej.

Wiele osób zastanawia się, co będzie z łódzkimi kamienicami, jeśli w centrum zacznie się wiercić wielki tunel średnicowy, który ma połączyć Łódź Fabryczną z Łodzią Kaliską.

- Nie wiem, czy przeprowadzono odpowiednie badanie geologiczne - zastanawia się Tomasz Błeszyński. - Czy będzie nas stać na zastosowanie najnowocześniejszych technologii przy jego drążeniu? Pamiętam, jakie kłopoty były w Warszawie, przy drążeniu tunelu metra. Wybijała woda, podmywała fundamenty kamienic. W Łodzi pojawia się obawa o stabilność gruntów. Kamienice często były budowane z nie najlepszych materiałów, bez fundamentów, na piaskach.

Aleksandra Hac zapewnia, że podczas budowy tunelu średnicowego na kamienicach znajdujących się na jego trasie, a także 100 metrów wzdłuż i w bok będą umieszczane specjalne czujniki laserowe. Mają sygnalizować nawet milimetrowe odchylenie!

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki