18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Abp Jędraszewski: koniec ekumenicznej drogi krzyżowej

Matylda Witkowska
Ostatnia ekumeniczna droga krzyżowa w Łodzi. W 2013 roku droga krzyżowa będzie tylko katolicka - zdecydował abp łódzki Marek Jędraszewski.
Ostatnia ekumeniczna droga krzyżowa w Łodzi. W 2013 roku droga krzyżowa będzie tylko katolicka - zdecydował abp łódzki Marek Jędraszewski. Jakub Pokora
Droga krzyżowa jest katolicka i nie powinna być prowadzona jako wspólne nabożeństwo z przedstawicielami innych wyznań - zdecydował arcybiskup łódzki Marek Jędraszewski. I w ten sposób zakończył tradycję ekumenicznej drogi krzyżowej. Wielkopiątkowa droga krzyżowa na ulicach Łodzi organizowana jest od lat 90. XX wieku przez Stowarzyszenie Katolickiej Młodzieży Akademickiej, ZHR i łódzką kurię.

To już koniec ekumenicznej drogi krzyżowej, która przez 13 lat w Wielki Piątek szła ulicami Łodzi. Teraz droga krzyżowa będzie już tylko katolicka. Przedstawiciele innych łódzkich wyznań mówią, że jest im przykro.

Ekumeniczna droga krzyżowa jest łódzką tradycją. Co roku brało w niej udział kilka tysięcy wiernych różnych wyznań. Rozważania przygotowywali duchowni różnych Kościołów. Stacje drogi krzyżowej były nieco inne od tradycyjnych katolickich, odwoływały się ściśle do tekstów Ewangelii.

Nawet trasa była symboliczna - wiodła spod ewangelicko-augsburskiej świątyni św. Mateusza do kościoła ojców jezuitów, który dawniej też należał do protestantów.

Teraz wszystko się zmieni. Od tego roku obowiązywać będzie nowa nazwa: Łódzka Droga Krzyżowa. Stacje będą tradycyjne katolickie, tak samo jak rozważania. Przygotuje je ksiądz Arnold Zawadzki - biblista i wykładowca łódzkiego seminarium. Będzie też nowa trasa: z katolickiego kościoła św. Faustyny do łódzkiej katedry.

- Taką decyzję podjął arcybiskup łódzki Marek Jędraszewski - podkreśla ksiądz Rafał Leśniczak z biura prasowego łódzkiej kurii. - Nie ma czegoś takiego jak ekumeniczna droga krzyżowa. To nabożeństwo z założenia jest tylko katolickie, a biorąc pod uwagę trwający właśnie Rok Wiary, nabiera to szczególnego znaczenia - dodaje.

Przedstawiciele innych wyznań zostali pisemnie zaproszeni, ale już tylko na prawach gości. Są rozczarowani tą decyzją. - Do tej pory delegowałem kogoś do udziału w ekumenicznej drodze krzyżowej. W tym roku nikogo od nas nie będzie - zapowiada ks. biskup Włodzimierz Jaworski ze Starokatolickiego Kościoła Mariawitów.

Podobnie myśli ks. Semko Koroza z parafii ewangelicko-reformowanej.

W 2000 roku, po wezwaniu Jana Pawła II do ekumenicznego świętowania jubileuszu chrześcijaństwa, zaproszono do udziału przedstawicieli innych wyznań. Zrezygnowano z niemających potwierdzenia w Biblii stacji, jak np. spotkanie Jezusa ze św. Weroniką. Rozważania przy pięciu stacjach zlecono duchownym Kościołów: ewangelicko-augsburskiego, ewangelicko-reformowanego, metodystycznego, mariawickiego i polskokatolickiego.

W tym roku droga krzyżowa odbędzie się tydzień wcześniej niż zwykle, bo nie w Wielki Piątek, a 22 marca o godz. 19. Rozważania przygotuje katolicki ksiądz, a trasa połączy dwie katolickie świątynie.

Zdaniem kurii, przemawiają za zmianami względy praktyczne i teologiczne. Droga krzyżowa nie powinna odbywać się po wielkopiątkowej liturgii, zakończonej złożeniem Jezusa do grobu. Wcześniejszy termin i krótsza trasa mają być też praktyczne dla wiernych. Ksiądz Zbigniew Tracz, kanclerz łódzkiej kurii, zaznacza, że praktycznie nic się nie zmieni.

- Przedstawiciele innych wyznań zostali osobiście zaproszeni listami arcybiskupa do wzięcia udziału w drodze krzyżowej - podkreśla ks. Tracz.

Jak poprzednio, będzie drewniany krzyż, niesiony przez różne stany oraz tworzące atmosferę lampiony. Przedstawiciele innych wyznań będą w charakterze gości. Obecność zapowiedział ks. Antoni Strzelczyk z parafii polskokatolickiej. Niektórzy duchowni mają żal.

- Droga krzyżowa jest obca naszej wierze, braliśmy w niej udział ze względu na jasno wyrażaną chęć bycia razem, symboliczną trasę - mówi ks. Semko Koroza z Kościoła ewangelicko-reformowanego i łódzkiego oddziału Polskiej Rady Ekumenicznej. - Zastanawiam się teraz nad sensem udziału w uroczystości. Przykro mi, że tak się skończyło jedno z lepszych wydarzeń ekumenicznych w Łodzi.

***

Szkoda, że będzie inaczej

W ekumenicznej drodze krzyżowej brałem udział od wielu lat. Zawsze sam przygotowywałem rozważania. Trudno ocenić decyzję o rezygnacji, nie znając argumentów za i przeciw. Wydaje mi się, że niektórzy duchowni podczas rozważań zbytnio podkreślali swoją odmienność. Może to było przyczyną? Jednak szkoda, że takiego wydarzenia nie będzie. Pan Jezus umarł dla zbawienia nas wszystkich, wspominanie jego śmierci dotyczy nas wszystkich. U nas też mamy nabożeństwo drogi krzyżowej, choć odprawiamy je w świątyni. Jest nas zbyt mało, by wyjść na ulicę. No i byłaby to konfrontacja, nie byłoby to ani ładne, ani ekumeniczne. Ekumenia jest tylko wtedy, gdy idziemy razem.

Ks. Stanisław Muchewicz, proboszcz senior parafii polskokatolickiej

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Abp Jędraszewski: koniec ekumenicznej drogi krzyżowej - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki