Na odcinku autostrady A1 Kowal - Stryków w powiecie kutnowskim we wtorek wydarzył się wypadek. Jeden samochód dachował, a poszkodowaną w wypadku osobę do szpitala zabrano śmigłowcem. Służby z udzieleniem pomocy poradziły sobie szybko, po kilkudziesięciu minutach ruch na autostradzie został odblokowany, jednak to, co działo się po zakończeniu akcji ratowniczej, jest kuriozalne.
Jednostki straży pożarnej z powiatów włocławskiego i gostynińskiego ruszyły w drogę powrotną... w kierunku węzła Sójki. Z kolei karetka z Kutna po starcie śmigłowca, zamiast wrócić do tego miasta, pojechała w kierunku Kowala. Nasz dziennikarz, który dojechał na miejsce wypadku, ruszył za nią, żeby sprawdzić, czy zjeździe z autostrady, korzystając z tzw. bram technicznych.
Okazało się, że karetka dojechała do końca odcinka w Kowalu. Zjechała z autostrady, następnie zawróciła w jednej z bocznych dróg, ponownie wjechała na A1 i ruszyła w kierunku Kutna, nadkładając w ten sposób około 50 kilometrów.
Dlaczego załoga nie skorzystała z najbliższego wyjazdu technicznego z autostrady? Zapytaliśmy o to koordynatora rejonu NZOZ Falck, odpowiadającego za ratownictwo medyczne w rejonie.
- Na autostradę wjechaliśmy w Sójkach, na miejscu była już karetka, która dojechała z Kowala - tłumaczy Krzysztof Chmiela z NZOZ Falck. - Wracając, załoga jechała w kolumnie. Ratownicy mieli klucze od bramek. W kilku rejonach naszego działania jest autostrada, ale tylko część kluczy pasuje do kłódek. Służby autostradowe często zmieniają kłódki do bram, a nie zawsze pamiętają, by nam te klucze przekazać.
Straż pożarna na sprawę patrzy nieco inaczej.
- Mamy klucze do wszystkich bram - twierdzi kpt. Mariusz Jagodziński z KP PSP Kutno - Niewiele osób jednak zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda taki wjazd. Trzeba odpiąć siatkę, następnie rozmontować ekran dźwiękochłonny, a na końcu barierę energochłonną. Straż nie ma z tym problemu, gdyby ratownicy jechali z nami, z pewnością byśmy im pomogli wyjechać bramą techniczną. Poza tym co cztery kilometry są przejazdy pomiędzy pasami, są barierki, które można rozebrać i przejechać.
- Każda służba ma swoje procedury - dodaje kpt. Zdzisław Pęgowski, oficer prasowy KP PSP Kutno. - Jeśli jest taka konieczność, to rozmontowuje się bariery, jeśli nie jedzie się od węzła do węzła.
Autostrada jest otwarta od niedawna, a służby ratownicze są w trakcie trenowania i koordynacji własnych działań. Oficerowie straży z Kutna, Włocławka i Gostynina we Włocławku ćwiczyli działania sztabowe. W poniedziałek w Kutnie odbędą się warsztaty medyczne, a w piątek w Krośniewicach - duże ćwiczenia "Autostrada 2013", w trakcie których ratownicy przećwiczą akcję ratunkową podczas dużego wypadku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?