Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Absurd na kolei: z Warszawy do Łodzi przez Częstochowę

Marcin Bereszczyński
Takiego biletu nie widział wcześniej nawet konduktor z wieloletnim stażem w zawodzie
Takiego biletu nie widział wcześniej nawet konduktor z wieloletnim stażem w zawodzie czytelnik
Pociąg TLK "Baczyński" z Warszawy Centralnej do Łodzi Kaliskiej jedzie przez Sochaczew i Łowicz. Pokonuje 141 km. Podróżny z Łodzi kupił bilet na ten pociąg. Na wydruku znalazła się informacja, że skład jedzie przez: Idzikowice, Chrzanów i Częstochowę. Pokonuje 557 km.

- Konduktor obejrzał mój bilet i stwierdził, że tak wystawionego biletu w życiu nie widział, a miał już swoje lata - stwierdził pan Edward z Łodzi, któremu w kasie na dworcu Warszawa Centralna sprzedano taki nietypowy bilet. - Na szczęście pociąg pojechał zwyczajową trasą i nie nadkładał drogi - żartuje pasażer.

Na bilecie pana Edwarda zgadzało się tylko jedno - cena. Opłata za podróż z Warszawy do Łodzi pociągiem spółki PKP Intercity kosztuje 30,90 zł. Cena uzależniona jest od długości trasy. Chociaż na bilecie podróżnego trasa miała mieć 557 km, to cena była prawidłowa - 30,90 zł.

- Kasjer, wystawiając bilet, popełnił błąd, wpisując stacje pośrednie - wyjaśnia Beata Czemerajda, rzeczniczka prasowa PKP Intercity. - Postępowanie pracownika nie wpłynęło na cenę biletu. Na szczęście jest ona prawidłowa. Za pomyłkę przepraszamy. Sytuacja zostanie wyjaśniona z kasjerem, aby tego typu historia nie powtórzyła się w przyszłości.

Pana Edwarda i konduktora zaniepokoiły błędy, widniejące na bilecie.

- Konduktor stwierdził, że jest to tzw. bilet relacyjny, czyli dofinansowany przez samorząd woj. łódzkiego. Dlatego mam pewne wątpliwości, czy na pewno była to pomyłka kasjerki. Zapłaciłem stawkę za podróż z Warszawy do Łodzi, a trasa wyznaczona na bilecie miała 557 km. Kto zapłacił za pozostałe kilometry? - zastanawia się pan Edward. - Jeśli takich "pomyłek" zdarzy się więcej, to może się to przełożyć na całkiem ładną kwotę.

Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego przekonuje, że na takim bilecie nic nie straci, bo problem dotyczy przewoźnika, jakim jest PKP Intercity, a nie Przewozów Regionalnych, które są dofinansowane przez samorząd wojewódzki.

- Bilet został wystawiony w kasie Intercity i na pociąg Intercity, a z tym przewoźnikiem nie mamy nic wspólnego - stwierdził Jacek Grabarski z wydziału informacji i komunikacji społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego. - Bilet relacyjny można wykorzystać, jadąc z punktu A do B niezależnie od tego, jaką trasą jedzie pociąg. Z Warszawy do Łodzi można jechać przez Łowicz albo przez Skierniewice. To nie oznacza wskazania instytucji dopłacającej do biletu, co sugerował pasażerowi konduktor.

- Bilet relacyjny jest produktem w pełni komercyjnym, nie jest finansowany z jakichkolwiek źródeł zewnętrznych - rozwiała wątpliwości podróżnego Beata Czemerajda, która też była zaskoczona dziwnym biletem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki