Wielkanoc to czas sacrum, okazja do oderwania się od pługa "normalnej" rzeczywistości, bo teraz trafia nas szlag nie tylko przez realia polityczne, gospodarcze czy "korekcji" cen, a takie właśnie słowo usłyszałem niedawno w sklepie zamiast słowa podwyżka. Trafia nas nawet z powodów czysto meteorologicznych, nie mówiąc już o tym, że Święta Wielkanocne w tym roku będą o godzinę krótsze...
Snując zaś refleksje na temat bliźnich lokalnych, ostatnią ręką i nogami wzbraniam się przed coraz popularniejszą koncepcją, że Łódź "to nie miasto, tylko stan umysłu". Ale jak się bronić, skoro nawet Justin Bieber, nieco zniewieściała gwiazda nastolatek, zaraz po powrocie z Łodzi do Los Angeles wpadł w szał i zwymyślał sąsiadów.
A o sąsiadów trzeba dbać, szczególnie w ciężkich czasach. Więc dbajmy, wybaczajmy i przyjmujmy świat za czysty absurd, choćby przez te trzy dni, bo na poważnie nie da się go traktować przez okrągły rok.
W realiach łódzkiej polityki, sponiewieranej ostatnio przez sensacyjne doniesienia planistyczno-korupcyjno-prokuratorskie, łańcuch miłosierdzia mógłby wyglądać tak:
Prezydent Łodzi Hannie Zdanowskiej życzę, by wybaczyli jej łódzcy radni
Radnym, by wybaczyli im wyborcy
Wyborcom, by wybaczyli sami sobie
A samym sobie byśmy wybaczyli, że jesteśmy wyborcami
Zatem: absurdalnego Alleluja!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?