Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Małysz: Dawid Kubacki będzie szedł po swoje

Pytał i notował Michał Skiba
11.11.2019 zakopane,cos, spotkanie ze skoczkami,nz  dawid kubacki, adam malyszfot. andrzej banas / polska press
11.11.2019 zakopane,cos, spotkanie ze skoczkami,nz dawid kubacki, adam malyszfot. andrzej banas / polska press Andrzej Banas / Polska Press
Adam Małysz wiele razy powtarzał, że jako dyrektor polskich skoków stresuje się bardziej niż wtedy, gdy sam był skoczkiem. Teraz znowu ma powody do świętowania. - Dawid na pewno nie powiedział w tym sezonie ostatniego słowa - mówił po triumfie Kubackiego w TCS, a przed następnymi konkursami Pucharu Świata. W ten weekend skoczkowie będą rywalizować we włoskim Predazzo. Transmisje w Eurosporcie 1.

Taki sukces to zapewne zastrzyk energii na resztę sezonu da Dawida Kubackiego.
Na pewno tak, poza tym Dawid robi się coraz bardziej stabilny. Może te skoki nie zawsze wychodzą, ale widać, że potrafi odlecieć, że skacze daleko. Po konkursie w Bischofshofen był niezadowolony z telemarku, a to jest bardzo dobry objaw. Fajnie, gdy skaczesz dobrze, a ciągle jest coś do poprawienia.

Mówi się, że Dawid skakał w trzyletnich butach Rassa.
Dawid skacze w takich starych butach, bo on potrzebuje, by były miękkie i bardzo dopasowane do niego. Śmiejemy się, że mają już trzy lata, ale wcale to nie musi być kłamstwo.

Mówi Pan o stabilności Dawida Kubackiego, to obecnie jego największy atut?
Z pewnością. Widać w nim to. Tak samo w TCS wyglądał Marius Lindvik, który walczył do samego końca. Było widać, że oni dwaj się zdecydowanie wyróżniają - nie tylko skokami, ale również podejściem. Wiedzieli po co tam są i co chcą osiągnąć.

Ciągle ma Pan w sobie takie uczucie, że gdyby nie pańskie sukcesy, to teraz nie cieszylibyśmy się z wygranej z Kubackiego, czy wcześniej Kamila Stocha?
Teraz już o tym tak nie myślę. Wiadomo, że ktoś musiał zapoczątkować skoki w naszym kraju na nowo. Kiedyś polska kadra to był Wojciech Skupień i trener Pawlusiak, którzy funkcjonowali na papierze i czasem wyjeżdżali na zawody. Później dokooptowano nas, Apoloniusz Tajner ściągnął trenera Pavla Mikeskę, by stworzył w Polsce zespół i się udało. Od tego momentu tak naprawdę istnieje polska kadra i ona cały czas się rozpędzała. Początki były trudne, byłem ja i nie zawsze był ktoś do pomocy w trudnych chwilach. Teraz Kamil skacze trochę słabiej, to jest Piotrek Żyła, wygrywa Dawid Kubacki. Mamy skoki na wysokim poziomie.

A przecież pamięta Pan czasy, gdy był problem z rozegraniem mistrzostw Polski.
Zdarzały się takie konkursy, że było pięciu zawodników, a potrzeba było co najmniej sześciu. Wtedy dzwoniło się do kogoś, kto niedawno przestał skakać, by się zmobilizował i pojawił na belce. Tak było, ale to nie oznacza, że nie trzeba brać się do roboty, bo wcale nie jest tak wesoło. Myślę, że cały czas brakuje czegoś, by przekonać młodzież do skoków. Mamy dzieci, ale one po drodze się gubią, te talenty znikają, lub idą do pracy. Musimy pracować, by tych talentów nie tracić.

Czas na dwa konkursy w Predazzo. Dawid awansował na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ.
Dwieście punktów straty do liderującego Ryoyu Kobayashiego na pewno jest w zasięgu. Dawid jest bardzo stabilny i będzie walczył do samego końca, skoro wygrał TCS - jedną z najtrudniejszych imprez w skokach - to może być jego sezon. Taka wygrana daje strasznego kopa. Będzie jeszcze bardziej stabilny i będzie szedł po swoje.

Ślub mu pomógł?
Pamiętam, że mi mówili: po ślubie będzie skakał dziesięć metrów bliżej. Potem po narodzinach córki, że 20 metrów bliżej. Okazało się, że miałem najlepszy sezon w karierze (śmiech).

Rywalizacja przenosi się na skocznię średnią, w takim Bischofshofen można było niemal polatać. To będzie miało wpływ na zawodników?
Taka skocznia preferuje zawodników, którzy mają krótsze dźwignie, czyli nogi, ale Dawid ma potężne odbicie. Myślę, że skocznia w Predazzo mu nie przeszkodzi, a może wręcz pomóc.

Czy to jest szczyt formy Dawida, czy ma on jeszcze spore rezerwy?
Zawsze można coś poprawić. Jeśli zawodnik mówi, że oddał perfekcyjny skok, to w pewnym momencie i tak przebudzi się z myślą, że może zrobić coś jeszcze. A jeśli skoczek po takich konkursach mówi, że można coś doszlifować, to jest bardzo dobrze.

Kubacki może sięgnąć po PŚ. Byłby idealny prezent w marcu na urodziny.
Z tego co pamiętam, to 12 marca ma urodziny. No to w czasie Raw Air w Norwegii, więc chyba tak łatwo o świętowanie tam Pucharu Świata nie będzie. Chyba, ze przed ostatnimi konkursami wypracuje sporą przewagę, trzeba mu mocno kibicować i pragnę zaapelować do dziennikarzy, by wspierali Dawida i całą kadrę skoków, byśmy się tak cieszyli jak na TCS. A Dawid na pewno w tym sezonie nie powiedział ostatniego słowa.

Dawid Kubacki po wygranej TCS: Rodzina chowała się przede mną na skoczni

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Adam Małysz: Dawid Kubacki będzie szedł po swoje - Portal i.pl

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki