Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Rapacki: Gdyby Trynkiewicz poczuł się zagrożony, mógłby wystąpić do policji o ochronę

Marcin Darda
Gen. Adam Rapacki
Gen. Adam Rapacki Wojciech Barczyński
Z gen. Adamem Rapackim, byłym wiceszefem policji i wiceministrem spraw wewnętrznych, rozmawia Marcin Darda

W Komendzie Głównej Policji , komendach wojewódzkich i powiatowych powstaje specjalny pion do nadzoru operacyjnego nad opuszczającymi więzienie, którzy nadal mogą być niebezpieczni dla otoczenia. Co to jest nadzór operacyjny?
To tylko nazwa umowna. Trzeba jasno podkreślić, że każda osoba, która karę odbyła, jest traktowana jako osoba wolna, bo poniosła konsekwencje swoich czynów, nie może być izolowana. Ustawa związana z tymi szczególnie niebezpiecznymi przestępcami jest oparta na przesłankach, że te osoby ponownie mogą popełnić ciężkie przestępstwa. Ale zanim wejdzie w życie, policja musi zagwarantować obywatelom bezpieczeństwo. Dlatego w ramach swoich uprawnień ustawowych przygotowuje cały plan działań, tak aby nie ograniczając wolności zwolnionym z więzień, jednocześnie utrzymać nad nimi kontrolę. Przygotowany jest zespół ludzi na różnych szczeblach, by to bezpieczeństwo zagwarantować.

Ale jak to ma wyglądać? Dwóch tajniaków w aucie pod domem byłego więźnia?
Działania mogą być różne. Takie osoby jak Mariusz Trynkiewicz, zabójca najczęściej teraz podawany jako przykład, też mogą czuć się zagrożone, i jeżeli zgłosiłyby to policji, mogą dostać asystę policji w ochronie przed linczem i wtedy poczynania takiej osoby monitorować łatwiej. Jednak jeśli tak się nie stanie, będą inne działania operacyjne, jak wykorzystanie obserwacji niejawnej, innych środków technicznych, aby wiedzieć, co takie osoby robią. Za każdym razem musi być oszacowane ryzyko przesłanek, które uzasadniałyby, że ktoś jest w stanie po odbyciu kary popełnić kolejne przestępstwo.

A jakie muszą być przesłanki, by policja zrezygnowała z takiego nadzoru?
Działania tych osób muszą być oceniane indywidualnie, a ich dossier z przebiegu odsiadki, opinie psychologów, lekarzy starannie przeanalizowane, co w przypadku Trynkiewicza zapewne jest już faktem. Policja ma instrumenty do nadzoru, ale one są bardzo kosztowne i absorbujące czas policjantów i środki finansowe policji. Ale od tego policja jest, by zagwarantować bezpieczeństwo.

Przy takim nadzorze to praca non stop. Może być tak, że funkcjonariusze będą odciągani od innych ważnych zadań.
Dla mnie nie ulega wątpliwości, że tak będzie. Funkcjonariuszy jest określona liczba, a na pewno ich nie przybędzie. Realizując te zadania, nie będą mogli realizować innych. Poczekajmy jak na tę ustawę zareaguje Trybunał Konstytucjny. Tych przestępców z amnestii 1989 r. wielu nie ma, nie wszyscy też wrócą do przestępstw. Ten nadzór nie może przecież trwać w nieskończoność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki