18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adrian Furgalski: Trzeba zmienić wykonawcę A1 Stryków-Tuszyn [WYWIAD]

rozm. Piotr Brzózka
Adrian Furgalski
Adrian Furgalski archiwum
Z Adrianem Furgalskim z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, rozmawia Piotr Brzózka.

Pat na autostradzie A1 trwa. Na początku lipca przedstawiciel Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad dawał głównemu wykonawcy kilkanaście dni na znalezienie podwykonawcy, który zbuduje mosty na odcinku Stryków-Tuszyn. Minęły 2 miesiące, podwykonawcy nie ma, a roboty toczą się ospale. Jak długo GDDKiA może to tolerować?

Ta sytuacja już dawno nie powinna być tolerowana. Oczywiste jest, że terminy uzgodnione z wykonawcą, firmą Polimex-Mostostal, nie zostaną dotrzymane. I tak GDDKiA zrobiła już duży ukłon w stronę Polimeksu, podpisano nowe terminy w kilku inwestycjach. Tylko rzeczywistość pokazuje, że ta firma wciąż jest w bardzo złej kondycji. W branży, po cichu na korytarzach mówi się, że nie ma dla niej ratunku, nawet dojdzie do sprzedaży kolejnych spółek będących w grupie kapitałowej. Brak zaufania do Polimeksu najlepiej widać po tym, że nikt się nie garnie do podpisania z nimi umowy na współpracę przy budowie A1. Przecież na rynku nie ma dziś roboty, teoretycznie każdemu powinno zależeć na pracy i pieniądzach. W tym przypadku robota będzie na pewno, co z pieniędzmi - nie wiadomo.

GDDKiA powinna zerwać ten kontrakt?

Tak. Już raz wykazano się wielomiesięczną cierpliwością, pozwalając na opracowanie planu ratunkowego dla wykonawcy. Wówczas na tym odcinku nie było żadnego ruchu. Teraz jest śladowy. Pytanie do GDDKiA: na co czeka, co może się wydarzyć? Czekanie na zasadzie "a może coś się ruszy w przyszłym miesiącu", jest nieracjonalne. To dziwne, bo wydaje mi się, że w innych przypadkach GDDKiA aż takiej cierpliwości nie miała.

Może to czekanie jest kolejnym elementem akcji ratunkowej państwa w stosunku wobec Polimeksu.

No tak, tylko czy GDDKiA powinna ratować wykonawcę, czy harmonogram planu budowy dróg i autostrad?

Termin zakończenia inwestycji został kolejny raz przesunięty, teraz na październik 2014 r. Jakoby w związku z ulewnymi deszczami na wiosnę...

Ostatnio raczej susza była...

W każdym razie, gdyby doszło do zerwania kontraktu i wyboru nowego wykonawcy - kiedy droga może być gotowa?

Dziś jest dobry moment, bo zbliżamy się do okresu martwego w budownictwie. Zimą i tak praktycznie żadnych prac się nie prowadzi. Jeżeli szybko przystąpi się do sporządzenia inwentaryzacji tego, co zostało już zrobione, jeśli szybko zostanie rozpisany nowy przetarg, wówczas nowy wykonawca będzie mógł wejść na plac budowy wiosną. Najgorzej jest przeciągać tę decyzję przez cały martwy okres, po to by wiosną - gdy roboty powinny ruszyć pełną parą - odkryć, że wykonawca nie dysponuje wciąż odpowiednią liczbą sprzętu i ludzi. Ale, że w ogóle dojdzie do jakiejś "wywrotki". Moim zdaniem, jeśli szybko zostanie rozpisany nowy przetarg, jeśli będzie dobra preselekcja, która pozwoli wyłonić firmę z dużym potencjałem, wówczas realny jest termin zakończenia prac na wiosnę 2015 roku.

To byłby chyba 20. termin w ciągu ostatnich 10 lat.

Jeżeli stan trwający na budowie będzie się przeciągać, dotrzymanie terminu październik 2014 i tak jest niemożliwe.

Wspomniał Pan, że na rynku nie ma roboty. Jaka jest więc kondycja polskich firm?

GUS podawał, że w sektorze drogownictwa produkcja spadła w pierwszym półroczu o 45 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2012 r. Trzeba brać poprawkę na to, że wtedy wyjątkowo dużo budowaliśmy przed Euro, ale to nie mówi wszystkiego o tym spadku. Spójrzmy na przetargi. GDKKiA się chwali tym, co rozpisała, ale to są przetargi na lata przyszłe. W tym roku dużych nowych inwestycji nie zaczynamy, to jest głównie kończenie odcinków, z których wypadli jacyś wykonawcy, np. na A1 w kierunku północnym. Większość firm ma straty, tylko niewielka część wykazuje zyski. Nie bardzo jest gdzie przerzucić potencjał. Część ratuje się spóźnionymi inwestycjami na kolei. Ale już ciężko przerzucić się np. na budowanie mieszkań, bo tam też jest zastój. Kończą się też samorządowe programy inwestycji komunalnych. Jesteśmy w trudnym momencie, dołku między starą i nową perspektywą budżetową.

Czy nowy program budowy dróg, który być może jesienią w końcu się zmaterializuje, przyniesie przedsiębiorstwom oddech?

Przyniesie pieniądze. Aczkolwiek w poprzedniej perspektywie też były pieniądze. I statystyka dotycząca nowych dróg i autostrad wygląda bardzo fajnie. Natomiast pod tą statystyką ukrywa się dramat branży, która zapłaciła za sukces. Jesienią planowany jest duży kongres infrastrukturalny, na którym mają być przedstawione problemy drogownictwa, kolei i energetyki. Będzie mowa o tym, co zrobić, żeby w przyszłej perspektywie nie było powtórki z rozrywki.

Jakich patologii z przeszłości trzeba unikać w przyszłości? Czy potrzebna jest zmiana ustawy o zamówieniach publicznych, a zwłaszcza odejście od kurczowego trzymania się kryterium najniższej ceny.

Prawo należy poprawić, ale przede wszystkim należy stosować już istniejące przepisy. Dziś nie jest sprecyzowane pojęcie rażąco niższej ceny, ale jeśli ktoś chce budować za połowę oszacowanej ceny, to z daleka widać, że coś jest nie tak. Od kryterium ceny się nie odejdzie, ale wybór powinna poprzedzić solidna preselekcja. Obowiązująca dziś ustawa jej nie zakazuje, tylko nikt z tego nie korzysta. Ustawa nakazuje, że wykonawca musi przedstawić twarde dowody, iż podoła wyzwaniu. Co z tego, skoro nie ma osób, które oceniałyby takie dowody. Jeżeli już coś zmieniać w ustawie, to można w niej zapisać na przykład, że wykonawca będzie deklarował, jakim dysponuje sprzętem, w jakiej ilości, z iloma pracownikami podpisał umowy. Tak, żeby wynikało z tego, że własnymi siłami będzie w stanie realizować przynajmniej 50 procent kontraktu, a najwyżej połowę zleci podwykonawcom.

Rozmawiał Piotr Brzózka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Adrian Furgalski: Trzeba zmienić wykonawcę A1 Stryków-Tuszyn [WYWIAD] - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki