Projekt ustawy jest już w Sejmie
Chodzi o to, że zgodnie z przepisami obywatel polski, który wstąpił do obcej armii, może zostać skazany do pięciu lat więzienia. Tymczasem wielu Polaków zaciągnęło się do armii ukraińskiej, aby z bronią w ręku walczyć z agresją Moskwy. Stąd inicjatywa mecenasa Paduszyńskiego i senatora Kwiatkowskiego, żeby takie osoby nie trafiały do zakładów karnych.
Przygotowali oni projekt ustawy, który przeszedł już przez Senat i trafił do laski marszałkowskiej w Sejmie, co oznacza, że jest już w gestii marszałek Elżbiety Witek.
- Ja i senator Kwiatkowski doszliśmy do wniosku, że nie mamy prawa moralnego karać tych Polaków, którzy walczą na Ukrainie z najazdem armii rosyjskiej. Z moich informacji wynika, ze wielu Polaków pojechało walczyć na Ukrainie nie mając zgody naszego Ministerstwa Obrony Narodowej, na którą czeka się do pół roku – zaznacza Piotr Paduszyński.
Z inwazją rosyjską walczą Polacy z kraju i Ukrainy
Ustawą abolicyjną zostałoby objętych kilka tysięcy Polaków. Można ich podzielić na dwie grupy. Jedna to nasi rodacy, którzy wcześniej wyjechali na Ukrainę, podjęli pracę – na przykład w ramach kontraktów – założyli rodziny żeniąc się z Ukrainkami, zamieszkali i zachowali polskie obywatelstwo. Rozsiani są po całej Ukrainie. Gdy wybuchła wojna broniąc swoich domów i rodzin wstąpili do armii ukraińskiej i podjęli walkę.
Druga grupa to Polacy z kraju, którzy po agresji Rosji wyjechali za Bug bronić Ukrainy. Zwykle są to młodzi, ideowi mężczyźni w wieku 30 – 35 lat, którzy są otrzaskani z bronią i nie założyli jeszcze rodzin. Według mecenasa Paduszyńskiego, niektórzy z nich to byli lub obecni żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy ruszyli na odsiecz Ukraińcom zgodnie z dewizą znanego historyka i polityka Joachima Lelewela „Za wolność naszą i waszą”.
Jeśli ustawa abolicyjna zostanie zatwierdzona, to Polacy walczący na Ukrainie po powrocie do kraju zgłosiliby ten fakt resortowi obrony i w żaden sposób nie zostaliby ukarani.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?