Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera Amber Gold: Marcin P. wciąż pracuje w Amber Gold. Jaka pensja mu przysługuje?

Szymon Zięba
Marcinowi P. przysługiwało najniższe wynagrodzenie
Marcinowi P. przysługiwało najniższe wynagrodzenie Przemek Świderski
Marcin P., eksprezes upadłej spółki Amber Gold i zarazem negatywny bohater jednej z największych afer finansowych ostatnich lat, po raz kolejny zaskoczył opinię publiczną. Jak się bowiem okazało, mimo że P. ostatnie miesiące spędził w areszcie śledczym w Piotrkowie Trybunalskim, formalnie wciąż jest pracownikiem Amber Gold.

Przysługuje mu również prawo do wynagrodzenia, którego nie pobiera tylko dlatego, że znajduje się za kratami. Według informacji udzielonych przez Józefa Dębińskiego, syndyka zajmującego się masą upadłościową spółki Amber Gold, stosunek pracy z byłym potentatem kruszcowym uda się rozwiązać dopiero... wraz z upływem stycznia bieżącego roku.

Wszystko to z powodu trudności formalnych, związanych z doręczeniem wypowiedzenia byłemu szefowi Amber Gold. Do rozwiązania umowy z Marcinem P. podchodzono dwukrotnie. Pierwszy raz, pod koniec października, kiedy eksprezesowi spółki AG korespondencję wysłano na jego adres zamieszkania. Tam przesyłka nie została odebrana.

Wszystko na temat afery Amber Gold - kliknij i czytaj

- Kadrowa stwierdziła, że stały adres zamieszkania Marcina P. jest w Gdańsku i tam kierowano korespondencję - wyjaśnia Józef Dębiński. - Taki był jego stały adres widniejący w aktach osobowych. Przecież stałe zamieszkanie Marcina P. to Gdańsk, nie Piotrków Trybunalski czy inne miejsce w Polsce.

Za drugim razem, już w listopadzie, kiedy ustalono, że Marcin P. przebywa w areszcie śledczym, przesyłka zawierająca rozwiązanie umowy trafiła do Piotrkowa Trybunalskiego. Stamtąd natomiast - zgodnie z procedurami - odesłano ją do łódzkiej prokuratury, prowadzącej postępowanie w sprawie Amber Gold. Po analizie list z wypowiedzeniem ponownie odesłano do piotrkowskiego aresztu. Ostatecznie Marcin P. zapoznał się z dokumentem w drugiej połowie grudnia.

- Sposób doręczania i cenzury korespondencji tymczasowo aresztowanych powodują, że ta dociera do celu z opóźnieniem - przyznaje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy łódzkiej prokuratury. I dodaje: - Można tę drogę skrócić, przesyłając korespondencję wprost do nas, z prośbą o doręczenie jej bezpośrednio do aresztu. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego przesyłkę Marcinowi P. udało się doręczyć dopiero w grudniu. To może być kwestia poczty, aresztu, w każdej z tych instytucji mogła być dzień za długo - i stąd ten efekt. Natomiast korespondencja przekazywana do prokuratury jest na bieżąco odsyłana.

Jak informuje, Marcinowi P. przysługiwało najniższe wynagrodzenie krajowe. W tej chwili wynosi ono 1600 zł brutto.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Afera Amber Gold: Marcin P. wciąż pracuje w Amber Gold. Jaka pensja mu przysługuje? - Dziennik Bałtycki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki