Zabezpieczenia w postaci hipotek przymusowych na nieruchomościach należących do Marcina i Katarzyny P. - małżeństwa, które szefowało firmie Amber Gold - udzielił sąd syndykowi Józefowi Dębińskiemu, zajmującemu się gdańską firmą. Chodzi o zabytkowy zespół dworsko-pałacowy w Rusocinie, mieszkanie w Pruszczu Gdańskim i dwa apartamenty w Gdańsku. Posiadłości zostały wycenione na 14 milionów złotych - a to równa się sumie kapitału zakładowego, którego małżeństwo P. nie wpłaciło mimo objęcia w 2011 r. udziałów w spółce.
Z liczącego ok. 110 milionów złotych majątku Amber Gold syndyk odzyskał do tej pory 33 miliony 173 tys. złotych.
- To pieniądze z darowizn i sprzedaży pojazdów, ruchomości i nieruchomości, sprzętów IT, biurowych, AGD - wylicza Dębiński. - To również spłacone pożyczki, w kwocie ok. 11-12 milionów, zaciągnięte przed ogłoszeniem upadłości Amber Gold. Przede mną jeszcze działania windykacyjne w postaci złożenia przeszło 200 powództw do sądu przeciwko pożyczkobiorcom, którzy nie spłacają swoich pożyczek. Muszę też sprzedać kruszce - złoto, srebro i platynę - a także nieruchomości, na które popyt jest niestety niewielki.
Dębiński zapewnia, że do lipca tego roku sporządzi listę wierzytelności Amber Gold, która zostanie zatwierdzona przez sędziego komisarza.
Tymczasem w łódzkiej Prokuraturze Okręgowej, która przejęła sprawę firmy założonej przez Marcina P., wciąż trwa postępowanie przygotowawcze. Prowadzone przez 16 osób śledztwo - jak się dowiedzieliśmy - jest już na finiszu. Nad sprawą pracuje też Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?