Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera finansowa. Chcieli wyłudzić z pałacu 1,7 mln zł? Ruszył proces

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Proces dwóch biznesmenów, którzy według prokuratury od spółki Pałac Ksawerów posiadającej efektowną, zabytkową rezydencję Oskara Kindlera z końca XIX wieku, chcieli wyłudzić ponad 1,7 mln zł na podstawie spreparowanych dokumentów, zaczął się w Sądzie Okręgowym w Łodzi.

Na ławie oskarżonych zasiadają dwaj przedsiębiorcy z powiatu zgierskiego będący właścicielami firm budowlanych: 44-letni Łukasz B. i 58-letni Albert W. Tylko ten drugi dotarł do sądu. Odpowiadając na pytania sędzi Edyty Markowicz oznajmił, że nie przyznaje się do winy i ma ponad 30 procent udziałów w spółce Pałac Ksawerów.
Jako świadek zeznawała 37-letnia Marta P., prezes spółki Pałac Ksawerów. Z jej relacji wynikało, że firma Alberta W. wykonywała w pałacu prace remontowo-budowlane, które zostały rozliczone.

- Potem zaczął składać faktury na prace, które nie miały pokrycia w rzeczywistości. Efekt był taki, że pan W. został odwołany z funkcji wiceprezesa spółki – zaznaczyła pani prezes.

Wszystko zaczęło się w 2011 roku, gdy Albert W. i belgijski biznesmen Bjoern G. założyli spółkę i kupili pałac Kindlera w Ksawerowie. Prezesem został Belg, zaś Albert W. wiceprezesem. Obaj postanowili wyremontować rezydencję będącą wizytówką Ksawerowa i przeznaczyć ją na cele bankietowo-konferencyjne. Według śledczych, większość prac remontowych miała wykonać firma Alberta W. Jednak nie dała z tym rady. Dlatego o wsparcie poproszono – zarekomendowaną przez Alberta W. - firmę Łukasza B., która różne prace remontowo – budowlane wykonała w 2012 roku. Wystawiła faktury i te zostały rozliczone.

Dlatego szefowie spółki Pałac Ksawerów zdziwili się, gdy po czterech latach – w 2016 roku – otrzymali 12 faktur wystawionych przez firmę Łukasza B. Opiewały one na 1 mln 762 tys. zł za rzekomo wykonane prace remontowe. Na tym się nie skończyło, bowiem Łukasz B. złożył pozew w Sądzie Okręgowym w Łodzi, w którym domagał się od spółki Pałac Ksawerów wypłaty rzekomych należności. Przedłożył też umowy – zlecenia podpisane tylko przez Alberta W. W oparciu o nie Sąd Okręgowy w Łodzi wydał nakaz zapłaty należności razem z odsetkami.

Wtedy radca prawny spółki zablokował nakaz zapłaty i zaalarmował prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Ruszyło śledztwo. Podczas przesłuchania Bjoern G. zeznał, że w 2014 roku dowiedział się o problemach finansowych swojego wspólnika – Alberta W., który od tej pory miał nie kwapić się do wydawania pieniędzy na remont rezydencji. Z drugiej strony miało mu zależeć, aby to jego firma wykonywała kolejne prace remontowe.

Efekt był taki, że w 2015 roku Albert W. wystawił spółce Pałac Ksawerów kilka faktur na 320 tys. zł za prace budowlane. Bjoern G. poprosił wspólnika, aby mu przedłożył kosztorys tych robót, jednak takiego dokumentu nie otrzymał. W tej sytuacji Belg stracił zaufanie do Alberta W. Śledczy zwracają uwagę, że odchodząc ze stanowiska Albert W. nie oddał swoich pieczątek, które mógł wykorzystać do wystawiania dokumentów kreujących nieistniejące zobowiązania spółki Pałac Ksawerów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki