Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera golonkowa w Mszanie. Gdzie podziały się 173 kg śląskiego przysmaku? Jest śledztwo

Szymon Kamczyk
Fot. Tomasz Ho£Od / Polskapresse
Dzięki unijnej dotacji na festynie w Mszanie można było raczyć się golonką, ale według radnych jej nie było. Sprawą zajęła się prokuratura. Sprawa choć wydaje się błaha, może mieć poważne konsekwencje.

Golonka zjedzona – lub nie – podczas festynu „Mszańskie Smaki Jesieni” zorganizowanego w listopadzie 2015 – do dzisiaj odbija się czkawką urzędnikom z Mszany. Powód? Komisja rewizyjna znalazła fakturę na zakup golonek za kwotę 1500 złotych i radnym się przypomniało, że tego przysmaku na imprezie nie było.

– Mięso miało trafić do uczestników festynu. Na tym festynie nie było ani kości, ani skóry, ani golonka – zarzeka się radny Piotr Kuczera, który zaczął głośno pytać: co stało się z mięsiwem?

Radni gminy Mszana sprawdzili wydatki na festyn „Mszańskie Smaki Jesieni”, na organizację którego gmina otrzymała niecałe 82 tys. zł brutto dotacji z UE. Festyn w listopadzie 2015 roku wypadł świetnie i nic nie wskazywało na to, że jego pokłosiem stanie się afera z prokuratorskim śledztwem w tle. Radni z komisji rewizyjnej znaleźli fakturę na 173 kg golonki za ok. 1474 zł. Gdzie zniknęły rarytasy?

Szuka ich i policja, i prokuratura. Choć kwota nie jest zawrotna, bo chodzi o 1474 zł brutto, w Urzędzie Marszałkowskim dowiedzieliśmy się: podczas kontroli wydatków na projekt wyszło na jaw, że mogło dojść do poświadczenia nieprawdy, a to już poważny zarzut. Urzędnicy na razie czekają na zakończenie policyjnego śledztwa.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

– Na dzień dzisiejszy prowadzimy postępowanie w sprawie. Na razie nie postawiliśmy żadnych zarzutów – wyjaśnia Marcin Felsztyński, Prokurator Rejonowy w Wodzisławiu Śląskim dodając, że dokumentacja i rozliczenie imprezy nie wykazują nieprawidłowości. Sprawa opiera się na zeznaniach świadków, którzy golonki nie widzieli. – Ale są tacy, którzy pamiętają, że golonkę jednak jedli – mówi Felsztyński.

Ze zdjęć opublikowanych na stronie gminy można wywnioskować, że na festynie było ponad 100 osób. Zapytaliśmy znanego w regionie kucharza Michała Bałazego, ile porcji potrawy można by przygotować z 173 kg golonki. –To jest 360 porcji mięsa, taka strata, łzy same cisną się do oczu – stwierdził z przymrużeniem oka Michał Bałazy.

Więc każdy na imprezie powinien dostać golonkę, a jeszcze by zostało... Tymczasem urzędnikom do śmiechu nie jest... Zdaniem dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury i Rekreacji w Mszanie, Rafała Jabłońskiego, golonka na imprezie były, ale... nie wszystkie.

– Część mięsa została wykorzystana na dwóch imprezach organizowanych przez GOKiR Mszana w tym samym miesiącu. Zapewniam jednocześnie, że ani ja, ani żadna inna osoba zaangażowana w przygotowanie Mszańskich Smaków Jesieni nie wykorzystała choćby jednej golonki prywatnie – zapewnia Jabłoński.

Także wójt bije się w piersi...

– Radni chcieliby, abym stwierdził, że za to jest odpowiedzialny dyrektor GOKiR Rafał Jabłoński, podczas gdy ja biorę wszystko na swoje barki, bo to gmina realizowała projekt i ja się podpisałem pod umową – stwierdza wójt Mirosław Szymanek, zaznaczając, że na całej sprawie i zaangażowaniu w nią organów ścigania najbardziej cierpią gminni społecznicy, szczególnie Bogu ducha winne członkinie kół gospodyń.

Ale to nie jedyny kłopot. Bo oprócz zaginionych golonek, podczas śledztwa pojawił się również wątek piwa, które było sprzedawane na festynie. Ale nie widać kas fiskalnych...

– Kilkakrotnie mieszkańcy pytali, dlaczego na niektórych imprezach nie ma piwa, dlatego też poprosiłem firmę posiadającą koncesję na sprzedaż alkoholu, by pojawiła się na imprezie. Rozeszła się jedna beczka piwa. Część rozdano bezpłatnie gościom, wykonawcom oraz osobom zaangażowanym bezpośrednio w przygotowanie imprezy – tłumaczy Jabłoński. – Interesuje nas kwestia rozliczenia tego piwa, z jakich środków zostało zakupione i co stało się z pieniędzmi ze sprzedaży. I dlaczego nie ma kas przy stoiskach – mówi nam prokurator Marcin Felsztyński.

W Urzędzie Marszałkowskim, słyszymy, że sprzedaż piwa na imprezie mogła się odbywać, jednak nie mogło być ono zakupione z unijnej dotacji.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Afera golonkowa w Mszanie. Gdzie podziały się 173 kg śląskiego przysmaku? Jest śledztwo - Dziennik Zachodni

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki