Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera korupcyjna w szpitalu Jonschera. Syn byłej dyrektorki oskarżony o współudział [ZDJĘCIA]

Redakcja
Agnieszka Jędrzejczak
W Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces Piotra W., syna Bożeny W., byłej dyrektorki szpitala im. Jonschera w Łodzi, którą oskarżono o przyjęcie łapówki i kosmetyków od firmy zaopatrującej szpitale w sprzęt ortopedyczny. W zamian za to miała obiecać, że dług szpitala wobec firmy zostanie uregulowany.

Syn Bożeny W. miał brać udział w tym procederze. To na jego konto spływały pieniądze z łapówek (w sumie prawie 23 tys. zł), a on miał je dalej przelewać na konto matki. Jego dane figurowały także w umowach zlecenie zawartych z firmą. Piotr W. nie przyznaje się do winy.

– O tym, że umowy zlecenia są wypisane na moje dane dowiedziałem się dopiero podczas przesłuchania w prokuraturze. Nie podpisywałem żadnych umów, nie wiedziałem, że pieniądze z korupcji przelewane są na moje konto – zeznał w sądzie Piotr W. – Gdy zorientowałem się, że na konto dostaję pieniądze od tej firmy, zapytałem mamę, ona wyjaśniła, że prowadzi dla firmy analizy biznesowe i będą kolejne przelewy – dodaje.

Na konto Piotra W. w latach 2004-2005 wpływały sukcesywnie pieniądze w różnych kwotach. Od tysiąca do nawet 5 tysięcy złotych. W niektórych miesiącach było nawet kilka przelewów. Pieniądze dalej były kierowane na konto jego mamy, Bożeny W.

– Mama zajmowała się moimi rozliczeniami podatkowymi, nie miałem powodu, by jej nie ufać, współpracowaliśmy także w zakresie służbowym. Mam do niej żal – dodaje Piotr W.

Na ławie oskarżonych zasiadła także Beata Z., była główna księgowa w firmie medycznej. Jej podpis widnieje na umowach zlecenie, które firma rzekomo zawierała z Piotrem W. W kilku przypadkach rachunki za wykonane zlecenie zostały wystawione jeszcze przed jego zakończeniem, co dziwiło sędziego. Kobietę oskarża się także o niezaksięgowanie pieniędzy, które były korzyścią majątkową. Beata Z. nie przyznaje się do winy.

– W czasie, gdy były wystawiane rachunki i podpisywane umowy ja byłam głównie za zwolnieniach i urlopach, bo byłam wtedy w ciąży – mówi Beata Z.

Podczas rozprawy przesłuchano poprzednią dyrektorkę szpitala Jonschera, lekarkę i byłą księgową firmy medycznej. Miał też zeznawać m.in. Wojciech Szrajber, dyrektor szpitala Kopernika, ale uznał, że nie ma żadnych informacji w tej sprawie i nie stawił się. Następna rozprawa będzie we wrześniu. Na świadka wezwano m.in. Bożenę W.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki