Afera łódzkich adwokatów biorących lewe zwolnienia „wypchnięta” z Łodzi do... Gostynina

Akt oskarżenia w tej sprawie, którym objęto 37 prawników, jesienią 2018 roku Prokuratura Krajowa we Wrocławiu skierowała do Sądu Rejonowego Łódź – Śródmieście. Ten jednak wystąpił do Sądu Najwyższego z wnioskiem, aby proces – dla zachowania bezstronności – odbył się poza Łodzią. Sędziowie z Warszawy pochylili się nad wnioskiem, przejrzeli akta sprawy i właśnie podjęli decyzję, od której nie ma odwołania.

Tak więc gospodarzem procesu będzie Sąd Rejonowy w Gostyninie (woj. mazowieckie), który pod względem obszarowym jest w gestii Sądu Okręgowego w Płocku. Czy jednak proces na pewno odbędzie się Gostyninie? Łódzcy prawnicy mają spore wątpliwości, bowiem – jak podkreślają – w sądzie w Gostyninie nie ma tak dużej sali, która pomieściłaby 37 oskarżonych i ich obrońców.

Jeśli warunki lokalowe Sądu Rejonowego w Gostyninie nie pozwolą na proces, to odbędzie się on, w ramach sesji wyjazdowej, na przykład w Sądzie Rejonowym lub Sądzie Okręgowym w Płocku. Na razie w sprawie tej jeszcze nie wylosowano sędziego sprawozdawcy – wyjaśnia sędzia Iwona Wiśniewska – Bartoszewska, rzecznik Sądu Okręgowego w Płocku.

Chodzi o aferę z lewymi zwolnieniami lekarskimi, jakie 52-letnia lekarka sądowa – jej proces toczy się w Sądzie Rejonowym Łódź – Śródmieście - wypisywała prawnikom w tak dziwnych miejscach, jak basen, restauracja, urząd pocztowy, salon fryzjerski czy Spółdzielnia Mieszkaniowa „Pienista”. Prokuratura zarzuca im podżeganie do poświadczenia nieprawdy, za co grozi do ośmiu lat więzienia.