Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera narkotykowa w Łodzi. Prokuratura oskarżyła kibiców Widzewa. Akt oskarżenia trafił do sądu

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Rok temu zakończył się w Łodzi proces 61 członków bojówki chuligańskiej Widzewa (DHW) biorących udział w krwawych bijatykach zwanych ustawkami. Trwał siedem lat i był największym procesem kibiców w Polsce
Rok temu zakończył się w Łodzi proces 61 członków bojówki chuligańskiej Widzewa (DHW) biorących udział w krwawych bijatykach zwanych ustawkami. Trwał siedem lat i był największym procesem kibiców w Polsce Polskapresse
Afera narkotykowa. Na ławie oskarżonych zasiądzie 12-osobowy gang składający się z pseudokibiców łódzkiego Widzewa, którzy na wielką skalę - m.in. w klubach przy ul. Piotrkowskiej - handlowali środkami odurzającymi. Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Według śledczych, na czele tej zorganizowanej grupy przestępczej stali dwaj bracia, 47-letni Dariusz S. i 38-letni Tomasz S., znani jaki bracia „Sopel”. Po zatrzymaniu przez CBŚ trafili do aresztów śledczych w Sieradzu i Piotrkowie Trybunalskim. Prokuratura zarzuca im, że kierując gangiem organizowali transakcje narkotykowe, ustalali dostawców i odbiorców trefnego towaru oraz negocjowali ceny zakupu i sprzedaży. Do obrotu wprowadzili 10 kg substancji psychotropowych w postaci kryształów 3 CMC wartych 260 tys. zł.

Kupując narkotyki płacili 15 tys. zł za 1 kg

Śledztwo w tej sprawie prowadził wydział Prokuratury Krajowej w Łodzi przy współpracy lokalnego Centralnego Biura Śledczego. Śledczy ustalili, że głównym dostawcą narkotyków był 48-letni Piotr B. - „Bronek” z Głowna. Tam dochodziło do transakcji. Oskarżeni zwykle kupowali 1 kg środków odurzających płacąc 15 tys. zł, po czym sprzedawali po 26 – 40 zł za gram. Różnica w cenie zbytu brała się stąd, że jeśli ktoś był stałym klientem i kupował większą ilość narkotyków, to mógł liczyć na zniżki.

W pewnym stopniu był to biznes rodzinny, ponieważ – według śledczych – w proceder byli zamieszani: matka braci „Sopel” i syn jednego z nich. Chodzi o Dawida S., który był szefem ochrony jednego z popularnych klubów przy ul. Piotrkowskiej. To on decydował, kto zostanie wpuszczony do klubu i kto będzie mógł w nim handlować narkotykami. Wcześniej w klubie tym jako ochroniarz pracował jego wujek Tomasz S., jednak był ścigany przez policję i grunt palił mu się pod nogami. Dlatego zrezygnował z posady i swoje obowiązki przekazał krewniakowi.

Pieniądze z narkobiznesu u matki braci "Sopel"

Z gangiem była też związana Krystyna S., matka oskarżonych braci, która trzymała u siebie pieniądze z narkobiznesu oraz prowadziła buchalterię, czyli posiadała bardzo cenne dla śledczych notatki i zapiski dotyczące obrotów i rozliczeń grupy. W jej mieszkaniu odbywały się spotkania z kontrahentami. Ponadto kobieta kupowała – na tzw. słupy - karty telefoniczne używane potem przez członków siatki przestępczej.

Z ustaleń prokuratury wynika, że gang miał swoich stałych odbiorców, którzy zajmowali się sprzedażą detaliczną. Rozliczali się oni z szefami grupy i pobierali kolejne porcje narkotyków, ale w ilości nie mniejszej niż jeden „pakiet” ważący 50 gramów.

Przypomnijmy, że rok temu zakończył się w Łodzi proces 61 członków bojówki chuligańskiej Widzewa (DHW) biorących udział w krwawych bijatykach zwanych ustawkami. Trwał siedem lat i był największym procesem kibiców w Polsce. Oskarżeni zostali skazani na kary więzienia w zawieszeniu.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki