18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agenci polskiego podziemia szykowali grunt pod sojusz z Niemcami? Tajemnica siatki Muszkieterów

Lucjan Strzyga
W młodości związany był z POW na terenie Rosji. Po powrocie do Polski w 1920 roku wstąpił na ochotnika do odrodzonego Wojska Polskiego. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Studia techniczne odbył w Warszawie i Paryżu. W 1931 roku przeniósł się do Genewy, gdzie założył własną firmę Stevit, w której pracował nad stworzeniem uniwersalnego silnika, który mógłby być napędzany paliwem każdego rodzaju. Na przełomie 1940/1941 roku nawiązał on prawdopodobnie na  polecenie polskich władz podziemnych: Delegatury Rządu na  Kraj i Związku Walki Zbrojnej, współpracę z niemieckim wywiadem wojskowym w zakresie rozpracowywania sytuacji na byłych wschodnich terenach Polski, zajętych po 17 września 1939 roku przez ZSRR. Komenda Główna AK oskarżyła go za to o niesubordynację i współpracę z Abwehrą i gestapo.
W młodości związany był z POW na terenie Rosji. Po powrocie do Polski w 1920 roku wstąpił na ochotnika do odrodzonego Wojska Polskiego. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Studia techniczne odbył w Warszawie i Paryżu. W 1931 roku przeniósł się do Genewy, gdzie założył własną firmę Stevit, w której pracował nad stworzeniem uniwersalnego silnika, który mógłby być napędzany paliwem każdego rodzaju. Na przełomie 1940/1941 roku nawiązał on prawdopodobnie na polecenie polskich władz podziemnych: Delegatury Rządu na Kraj i Związku Walki Zbrojnej, współpracę z niemieckim wywiadem wojskowym w zakresie rozpracowywania sytuacji na byłych wschodnich terenach Polski, zajętych po 17 września 1939 roku przez ZSRR. Komenda Główna AK oskarżyła go za to o niesubordynację i współpracę z Abwehrą i gestapo. Fot. Wikipedia Commons
Już jesienią 1939 roku w Warszawie powstała tajna organizacja wywiadowcza złożona z oficerów WP. Tak zakonspirowana, że do dziś historycy niewiele o niej wiedzą.

Jedno jest pewne. Od samego początku mózgiem Muszkieterów był kapitan Stefan Witkowski, który w kampanii wrześniowej dowodził legendarnym dywersyjnym oddziałem uzbrojonym m.in. w polskie karabiny przeciwpancerne wz. 35. Muszkieterem miał go nazwać gen. Franciszek Kleeberg, dowódca Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie", gdy zobaczył go właśnie z takim karabinem w ręku. Nic dziwnego, długość tej broni wynosiła blisko dwa metry. W późniejszym okresie członkowie organizacji Witkowskiego nazywani byli jeszcze dziwniej: Nurkami, Żupanami, a nawet Regimentem Mu.

Do Muszkieterów, jednej z najlepiej zakonspirowanych polskich organizacji wywiadowczych, należeli przede wszystkim młodzi oficerowie służby czynnej i rezerwy oraz wojskowi wywodzący się ze środowisk technicznych. Wynikało to stąd, że Witkowski (ps. Kapitan, Doktor Zet, Dyrektor, Inżynier, Tenczyński, Kaniewski), inżynier i projektant, absolwent Politechniki Warszawskiej (przed wojną zasłynął skonstruowaniem szybkiej łodzi motorowej), dobierał sobie współpracowników głównie z tego środowiska. Dla Muszkieterów pracowali m.in. inż. Antoni Kocjan (przedwojenny konstruktor szybowców) i Tadeusz Derengowski (pilot i instruktor samolotowy). W 1940 roku Muszkieterowie wchodzili w skład Centralnego Komitetu Organizacji Niepodległościowych, od którego otrzymywali środki finansowe. Prowadzili głównie działalność wywiadowczą, w tym także na obszarze Rzeszy i polskich obszarach zajętych po 17 września 1939 roku przez Sowietów, oraz kontrwywiadowczą.

O wyczynach Witkowskiego krążą wśród historyków legendy. Siatka wywiadowcza Muszkieterów w terenie składała się z ośmiu rejonów wywiadowczych, a te z tzw. grup. W celu wizytacji podwładnych Witkowski potrafił podróżować po Niemczech przebrany za wysokiego oficera SS pod fałszywym nazwiskiem Artur von Tierbach. Znając świetnie niemiecki i pruską mentalność, nierzadko wzbudzał wśród Niemców strach. To także Witkowski w październiku 1941 roku powitał w Krakowie marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego, który przybył w tajemnicy z Węgier, a następnie przydzielił mu w Warszawie ochronę spośród własnych podkomendnych. Muszkieterowie posiadali bezpośredni kontakt z brytyjskim wywiadem Intelligence Service, któremu przekazywali regularnie meldunki wywiadowcze, dzięki czemu mogli się cieszyć względną niezależnością od innych organizacji podziemnych, głównie ZWZ-AK. Zachowane dokumenty świadczą jednak, że nierzadko jednak z nimi współpracowali. Na przełomie 1940 i 1941 roku cała komórka kontrwywiadu Muszkieterów z jej szefami Stefanem Dembińskim i Kazimierzem Leskim została ostatecznie podporządkowana KG ZWZ.

W tym miejscu niektórzy historycy lubią snuć domysły i hipotezy. Jedna z nich mówi, że w tym samym czasie Muszkieterowie próbowali porozumieć się z Niemcami, realizując rzekome plany marszałka Rydza-Śmigłego. Pułkownik Marian Steifer miał za pośrednictwem Węgrów sondować Berlin na okoliczność utworzenia polskiego rządu współpracującego z Rzeszą w celu wspólnej walki z bolszewikami. Hipotezę potwierdza ponoć niepublikowany raport z grudnia 1941 roku autorstwa majora Stanisława Sławińskiego, który był oficerem kontrwywiadu ZWZ, a według którego Witkowski miał w październiku lub listopadzie 1941 roku jeździć do Berlina na rokowania z dostojnikami hitlerowskimi.
Czy tak było naprawdę? Faktem jest, że 6 grudnia 1941 roku podpisane zostały dokumenty scaleniowe ZWZ i Muszkieterów. Kilka miesięcy później wobec niezgody dowódcy organizacji Stefana Witkowskiego na ujawnienie agentów głębokiego wywiadu na terenie Rzeszy z rozkazu gen. Stefana Roweckiego "Grota" został on pozbawiony dowództwa Muszkieterów. W sierpniu 1942 roku Komenda Główna AK oskarżyła go o niesubordynację i współpracę z Abwehrą i gestapo. Wojskowy Sąd Specjalny skazał go na karę śmierci. Sprawa miała swój ciąg dalszy. W 1943 roku "Grot" w meldunku do Londynu wyjaśnił powody zabicia Witkowskiego: "Wobec systematycznych prób wyłamywania się, prowadzenia dwuznacznej gry z kontrwywiadem niemieckim, gestapo i wywiadem angielskim... usunąłem Tenczyńskiego ze stanowiska komendanta Muszkieterów, przenosząc go do rezerwy. Rozkazu tego Tenczyński nie wykonał... Zarządziłem rozwiązanie organizacji Muszkieterów... Tenczyńskiego oddałem pod sąd, który skazał go na śmierć. Wyrok zatwierdziłem. W międzyczasie został on zabity na rozkaz niemieckiego szefa kryminalnej policji, z którym Tenczyński miał powiązania na tle afer bandycko-łapówkowych...".

Koniec Muszkieterów nastąpił niebawem po śmierci dowódcy. Zostali rozwiązani rozkazem komendanta głównego AK z 27 sierpnia 1942 roku. Większość członków organizacji przeszła do AK, część do innych organizacji podziemnych. Ale legenda najbardziej zakonspirowanej organizacji okupacyjnej wciąż powraca, czasem w zupełnie nieoczekiwany sposób. Ostatnio postać Stefana Witkowskiego przypomniał Szczepan Twardoch w powieści "Morfina".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Agenci polskiego podziemia szykowali grunt pod sojusz z Niemcami? Tajemnica siatki Muszkieterów - Portal i.pl

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki