
Aktualizacja:
Zdrowiem mieszkanki Widzewa zajęli się specjaliści z kliniki przy ul. Aleksandrowej.
To nie pierwszy raz, kiedy ratownicy medyczni stają się obiektami agresji. Rok rocznie dochodzi do kilku, a nawet kilkunastu takich incydentów.
Pod koniec 2019 jeden z pacjentów zwyzywał i pobił medyków z WSRM. 35-latek zniszczył też sprzęt medyczny za ok. 4 tys. zł. Pracownicy pogotowia pamiętaj także 32-latka, którego odbierali z ul. Sienkiewicza. Mężczyzna był prawdopodobnie pod wpływem dopalaczy. Na widok sanitariuszy rzucił się na nich z pięściami. Latem 2018 roku jeden z ratowników został zaatakowany nożem przez pijanego w sztok mieszkańca Bałut.
- Agresja wobec osób niosących pomoc staje się co raz częstsza a wykonywanie zawodu ratownika medycznego co raz niebezpieczniejsze. Z tego powodu warto przypomnieć, że zgodnie z art. 5 ustawy z dnia 8 września 2006 roku o Państwowym Ratownictwie Medycznym cyt. "osoba udzielająca pierwszej pomocy albo kwalifikowanej pierwszej pomocy, osoba wchodząca w skład zespołu ratownictwa medycznego, osoba udzielająca świadczeń zdrowotnych w szpitalnym oddziale ratunkowym, dyspozytor medyczni podczas wykonywania swoich zadań oraz wojewódzki koordynator ratownictwa medycznego [...] korzystają z ochrony przewidzianej w ustawie z dnia 6 czerwca 1997 roku - Kodeks Karny (Dz.U. 2018, poz. 1600 i 2077) dla funkcjonariuszy publicznych". Oznacza to, że napaść na członków zespołu ratownictwa medycznego jest traktowana tak samo jak napaść na policjanta. - informuje Adam Stępka, rzecznik prasowy WSRM w Łodzi.