Śledztwo to - jak się dowiadujemy - decyzją prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta przeniesiono do Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.
- Decyzja o przeniesieniu tego postępowania motywowana była zabezpieczeniem przed ewentualnymi zarzutami o brak bezstronności, bo postępowanie dotyczy urzędnika - mówi prokurator Dariusz Domarecki z gorzowskiej Prokuratury Okręgowej.
Tomasz Piotrowski, szef gabinetu Hanny Zdanowskiej, bez zarzutów i na wolności
Tomasza Piotrowskiego, dyrektora biura prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej, de facto jej najbliższego współpracownika, a także szefa klubu radnych Platformy Obywatelskiej w łódzkim sejmiku, zatrzymano dokładnie przed trzema miesiącami. Centralne Biuro Antykorupcyjne informowało, że w związku ze "sprawą korupcyjną". Dyrektor Piotrowski wyszedł z magistratu w asyście agenów CBA, a ci zatrzymali jego telefony i laptop, przeszukali również gabinet oraz mieszkanie.
Zatrzymanie Tomasza Piotrowskiego przez CBA było "bezzasadne i nielegalne"
Jednak w łódzkiej prokuraturze nie postawiono mu żadnych zarzutów, po spędzeniu 40 godzin w izbie zatrzymań urzędnika wypuszczono do domu nawet nie przesłuchawszy. Przesłuchano natomiast świadków, nieoficjalnie wiadomo, że dwóch łódzkich radnych PiS i SLD.
Po tym, jak złożyli zeznania, Piotrowskiego wypuszczono, a prezydent Zdanowska przywróciła go do obowiązków w magistracie.
W połowie stycznia zaś sąd uznał po zażaleniu zatrzymanego, że było "nielegalne i bezsadne". Przed sądem okazało się bowiem, że osoba bądź osoby, które według CBA miały ewentualnie otrzymać korupcyjne oferty lub propozycje od dyrektora biura prezydent Łodzi, nie miały statusu funkcjonariuszy publicznych, a w takim przypadku o korupcji nie może być mowy.
Akcja CBA w Urzędzie Miasta Łodzi. Co się za nią kryje?
W Łodzi mówi się nieoficjalnie, że oferty dotyczyły radnych, którzy funkcjonariuszami publicznymi nie byli tylko dlatego, że propozycje miały paść jeszcze przed ich zaprzysiężeniem na radnych, co mogło się wiązać z poszukiwaniem większości w Radzie Miejskiej bez konieczności zawiązywania koalicji PO - SLD.
Dla agentów CBA było to wystarczające do zatrzymania, prokuratura uznała inaczej, a miesiąc po zatrzymaniu sąd uznał, zatrzymanie za "nielegalne i bezzzasadne", co otwiera Tomaszowi Piotrowskiemu drogę do ubiegania się o odszkodowanie.
Można było po prostu wezwać go na przesłuchanie. Jak mówi prokurator Domarecki, postępowanie wciąż ma status "w sprawie", nikomu nie postawiono żadnych zarzutów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?