Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja CBA w Urzędzie Miasta Łodzi. Sprawa Tomasza Piotrowskiego w gorzowskiej prokuraturze

Marcin Darda
Krzysztof Szymczak
Łódzka Prokuratura Okręgowa nie prowadzi już śledztwa "w sprawie" Tomasza Piotrowskiego (PO), dyrektora gabinetu prezydent Łodzi.

Śledztwo to - jak się dowiadujemy - decyzją prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta przeniesiono do Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.

- Decyzja o przeniesieniu tego postępowania motywowana była zabezpieczeniem przed ewentualnymi zarzutami o brak bezstronności, bo postępowanie dotyczy urzędnika - mówi prokurator Dariusz Domarecki z gorzowskiej Prokuratury Okręgowej.

Tomasz Piotrowski, szef gabinetu Hanny Zdanowskiej, bez zarzutów i na wolności

Tomasza Piotrowskiego, dyrektora biura prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej, de facto jej najbliższego współpracownika, a także szefa klubu radnych Platformy Obywatelskiej w łódzkim sejmiku, zatrzymano dokładnie przed trzema miesiącami. Centralne Biuro Antykorupcyjne informowało, że w związku ze "sprawą korupcyjną". Dyrektor Piotrowski wyszedł z magistratu w asyście agenów CBA, a ci zatrzymali jego telefony i laptop, przeszukali również gabinet oraz mieszkanie.

Zatrzymanie Tomasza Piotrowskiego przez CBA było "bezzasadne i nielegalne"

Jednak w łódzkiej prokuraturze nie postawiono mu żadnych zarzutów, po spędzeniu 40 godzin w izbie zatrzymań urzędnika wypuszczono do domu nawet nie przesłuchawszy. Przesłuchano natomiast świadków, nieoficjalnie wiadomo, że dwóch łódzkich radnych PiS i SLD.

Po tym, jak złożyli zeznania, Piotrowskiego wypuszczono, a prezydent Zdanowska przywróciła go do obowiązków w magistracie.

W połowie stycznia zaś sąd uznał po zażaleniu zatrzymanego, że było "nielegalne i bezsadne". Przed sądem okazało się bowiem, że osoba bądź osoby, które według CBA miały ewentualnie otrzymać korupcyjne oferty lub propozycje od dyrektora biura prezydent Łodzi, nie miały statusu funkcjonariuszy publicznych, a w takim przypadku o korupcji nie może być mowy.

Akcja CBA w Urzędzie Miasta Łodzi. Co się za nią kryje?

W Łodzi mówi się nieoficjalnie, że oferty dotyczyły radnych, którzy funkcjonariuszami publicznymi nie byli tylko dlatego, że propozycje miały paść jeszcze przed ich zaprzysiężeniem na radnych, co mogło się wiązać z poszukiwaniem większości w Radzie Miejskiej bez konieczności zawiązywania koalicji PO - SLD.

Dla agentów CBA było to wystarczające do zatrzymania, prokuratura uznała inaczej, a miesiąc po zatrzymaniu sąd uznał, zatrzymanie za "nielegalne i bezzzasadne", co otwiera Tomaszowi Piotrowskiemu drogę do ubiegania się o odszkodowanie.

Można było po prostu wezwać go na przesłuchanie. Jak mówi prokurator Domarecki, postępowanie wciąż ma status "w sprawie", nikomu nie postawiono żadnych zarzutów.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki