W tym roku akcja "Hiena" - bo pod takim kryptonimem strażnicy patrolują tereny łódzkich nekropolii - rozpoczęła się wcześniej niż zwykle. Przyczyną była dewastacja przez trzech wandali, ponad 350 grobów na cmentarzu Mania. Tego samego dnia, gdy czyn wandali trafił na pierwsze strony gazet, pod bramę cmentarza przyjechał Krzysztof Piątkowski, wiceprezydent miasta, który ogłosił rozpoczęcie akcji.
CZYTAJ: Dewastacja cmentarza na Mani. Akcja "Hiena" ma zapobiec kolejnym zniszczeniom
Od tej deklaracji, strażnicy miejscy każdej nocy sprawdzają, czy na cmentarzach w Łodzi nie dochodzi do kradzieży i dewastacji grobów. Patrole wyposażone są w noktowizor, dzięki któremu nawet wśród zupełnych ciemności można zobaczyć, czy po terenie cmentarza nie kręci się nikt podejrzany.
Łódzkie nekropolie pod opieką mają patrole zmotoryzowane, a nawet... konne. Zmasowana akcja straży miejskiej już przyniosła pierwsze efekty.
- Podczas tegorocznej akcji w godzinach nocnych na terenie cmentarza Doły ujęto czterech mężczyzn, którzy przeszli przez ogrodzenie - mówi Piotr Czyżewski, naczelnik oddziału prewencji łódzkiej straży miejskiej. - Nie zdążyli nic zrobić, ponieważ w porę dostrzegli ich strażnicy z noktowizorem. Tłumaczyli, że przyszli odwiedzić kolegę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?