- Na pewno oznakowanie zostanie odnowione szybciej na drogach głównych, gdzie nie tylko natężenie ruchu jest duże, ale też jego struktura niebezpieczna - wyjaśnia Radosław Stępień, wiceprezydent Łodzi.
Tradycyjnie drogowcy wykonają oznakowanie cienko- i grubowarstwowe. To drugie jest oczywiście lepsze, bo utrzymuje się nawet przez pięć - siedem lat. Ale kierowcy cenią je głównie za to, że ma lekko chropowatą nawierzchnię i podczas deszczu koła się na nim nie ślizgają.
Jednak oznakowanie grubowarstwowe (30 zł za 1 m kw.) jest pięciokrotnie droższe niż cienkowarstwowe (6 zł za 1 m kw.). Na pierwszy typ oznakowania drogowcy wydadzą 800 tys. zł, a na drugi 300 tys. zł.
- A to znaczy, że jedną i drugą metodą pomalowana zostanie porównywalna ilość powierzchni - podkreśla Grzegorz Nita, dyrektor Zarządu Dróg i Transportu.
Niestety, oznakowanie cienkowarstwowe utrzymuje się tylko przez rok, ale miasta nie stać żeby całe oznakowanie wykonać droższą metodą. - Prace mają być prowadzone tak, by nie były uciążliwe, czyli poza godzinami szczytu i z włączeniem godzin nocnych - mówi Stępień. - Część przejść dla pieszych w pobliżu szkół zostanie pewnie odnowiona dopiero podczas wakacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?