Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja ratunkowa na Nanga Parbat. Ryszard Pawłowski: "Nanga Parbat to góra trudna do zdobycia"

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
Wikimedia Commons
Z Ryszardem Pawłowskim, zdobywcą dziesięciu 8-tysięczników, rozmawia Anna Gronczewska

Co sprawia, że Nanga Parbat jest tak trudna do zdobycia zimą?

Przede wszystkim ta góra stoi samotnie, panują na niej o wiele gorsze warunki niż na innych szczytach w Himalajach, czyli w Nepalu. Podobnie jest z K2. Ta góra też stoi samotnie i ściąga na siebie wiatry. Poza tym Nanga Parbat jest kapryśnym szczytem - są lata, że spada tam dużo śniegu. W Karakorum panuje kontynentalny klimat, charakteryzuje się silnymi mrozami. Byłem tam dwa razy na zimowych wyprawach. Pamiętam, że nawet w bazie na wysokości niecałych 4 tys. metrów w namiotach temperatury sięgały minus 20 stopni, a na górze przekraczają minus 30 stopni. Do tego dochodzi wiatr, załamanie pogody, krótki dzień. Trudności potęgują się do kwadratu, jeśli porówna się to z wejściem letnim.

Czytaj:Tomasz Mackiewicz został na Nanga Parbat. Działoszyn modli się za alpinistę

Czy Tomasz Mackiewicz, wspinając się na Nangę, wiedział, co ryzykuje?

Oczywiście! Kto po raz siódmy atakuje taką górę, doskonale wie, co może go czekać.

Myśli Pan, że można było go uratować?

Trudno powiedzieć, w jakim stanie był, gdy jego partnerka Elizabeth Revol zaczęła schodzić sama w dół. Ona twierdziła, że już nie kontaktował, czego powodem mógł być obrzęk mózgu. A to spowalnia wszelkie reakcje. Można jedynie powiedzieć z dużym prawdopodobieństwem, że gdyby szybciej ruszyły helikoptery, załatwiono formalności, to byłaby większa szansa na dotarcie do Tomka. Wtedy nasi himalaiści dotarliby pewnie do Elizabeth w ciągu dnia. Była na to szansa, bo zapowiadała się lepsza pogoda niż później, po uratowaniu francuskiej himalaistki. Przy stosunkowo dobrej pogodzie i dobrej widoczności było to możliwe. Z pewnością przynajmniej jeden z nich zaryzykowałby podejście i zobaczył, czy jest szansa na uratowanie Tomka.

Polskim himalaistom udało się uratować Elizabeth. Ich akcja przejdzie do historii himalaizmu?

Już przeszła. Nie przypominam sobie takich zaawansowanych akcji przeprowadzanych w zimowych warunkach na 8-tysięcznych szczytach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki