Co roku około tysiąca absolwentów gimnazjów spoza Łodzi trafia do ogólniaków i szkół zawodowych, prowadzonych przez samorząd stolicy województwa. Ale Urząd Miasta Łodzi chce, aby było ich więcej: zapowiada akcję namawiania kandydatów m.in. bannerami, wieszanymi w mniejszych ośrodkach.
- Łódzkie szkoły ponadgimnazjalne oferują wysoki poziom nauczania, zaś oferta dotycząca techników i zasadniczych szkół zawodowych obejmuje około 70 zawodów - mówił w ubieg-łym tygodniu Tomasz Trela, wiceprezydent miasta, zapowiadając kampanię "Ucz się w Łodzi".
Trela uspokajał inne samorządy, że nie chce z nimi rywalizować o młodzież, jednak jak inaczej interpretować pomysł kampanii? Zwłaszcza spoglądając na wykresy, z których wynika, że kandydatów do łódzkich szkół ponadgimnazjalnych jest coraz mniej (około 6.200 w 2012 roku, około 5.200 w 2015, według prognoz magistratu).
Już teraz w Łodzi można znaleźć szkoły, w których liczba uczniów spoza tego miasta sięga jednej trzeciej. Tak jest np. w XII Liceum Ogólnokształcącym.
- Wybiera nas młodzież ze Zgierza i jego okolicy, ale są także uczniowie, którzy dojeżdżają codziennie po dwie godziny w jedną stronę - mówi Tomasz Derecki, dyrektor dwunastki.
Sekretariat IV LO, innego ogólniaka z północnej części Łodzi, ujawnia, że szkoła ma uczniów m.in. z Rawy, Skierniewic oraz z Sieradza. Ogółem na 499 licealistów jest aż 169 niełodzian.
Swoją strefę wpływów w regionie ma także II LO, położone blisko centrum, ale z dobrym dojazdem od wschodnich granic miasta. Dyrektor Jadwiga Ochocka wymienia przede wszystkim miejscowości i miasteczka od Andrespola aż do Koluszek włącznie, ale wśród 20 procent uczniów spoza Łodzi są także np. młodzi pabianiczanie i mieszkańcy Konstantynowa.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
XXV LO, położone na południu Łodzi, często przyjmuje kandydatów z Tuszyna, Czarnocina i Ksawerowa.
- Chylę czoło przed nauczycielami z gimnazjów w tych miejscowościach, bo wychowują bardzo dobrych kandydatów - mówi Alicja Wojciechowska, dyrektor XXV LO.
Dyrektorzy z Łodzi wskazują, że w pozyskiwaniu kandydatów z zewnątrz pomaga rozwijany system komunikacyjny, m.in. Łódzka Kolej Aglomeracyjna, chociaż z drugiej strony przeszkadza brak dostępu do dworca Łódź Fabryczna.
Z kolei inne miasta bronią się przed "łódzkim drenażem" czasami w bardzo wymyślny sposób. LO w Konstantynowie, któremu przed dwoma laty starostwo w Pabianicach groziło likwidacją, w tej rekrutacji zapowiada, że pierwszaki po wakacjach będą się uczyć... latania szybowcem. W poprzednim naborze LO obiecywało kandydatom darmowy komplet podręczników.
Jak na program "Ucz się w Łodzi" reagują szefowie bardzo popularnych szkół w regionie? I LO w Piotrkowie (właśnie okazało się najlepsze w konkursie Uniwersytetu Łódzkiego "Matematyka moja pasja") nowej kampanii się nie boi.
- Czy łódzki samorząd mówi o nowych stypendiach dla zdolnych uczniów z regionu? Albo o ułatwieniach w dostępie do internatów albo bursy? Jeśli nie, wygląda mi to głównie na marketing - mówi Henryk Michalski, dyrektor I LO w Piotrkowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?