Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alarm bombowy na Kościuszki w Łodzi. Mężczyzna zostawił w tramwaju na Piotrkowskij torbę z metalowym pudełkiem [ZDJĘCIA]

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
Alarm bombowy na Kościuszki w Łodzi
Alarm bombowy na Kościuszki w Łodzi Jarosław Kosmatka
W niedzielę, po godz. 12.20 zamknięto al. Kościuszki w Łodzi, na odcinku Mickiewicza-Żwirki. Przyczyną był alarm bombowy w jednym z tramwajów.

W niedzielę (31 grudnia) ulicą Piotrkowską, w stronę al. Mickiewicza jechał tramwaj linii nr 2. Na wysokości łódzkiej katedry do motorniczego podeszła pasażerka i poinformowała, że w pierwszym wagonie znajduje się torba, na której było napisane żeby ją otworzyć, bo "to nie jest bomba".

W torbie znajdowało się metalowe pudełko. Motorniczy zgłosił sprawę do dyspozytorni MPK. Nakazano, by poprosił pasażerów o opuszczenie tramwaju, a następnie by zjechał tramwajem na bocznicę znajdującą się przy sądzie na al. Kościuszki.

Zgłoszenie przekazano służbom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo łodzian. O godz 12.20 na miejscu znajdowali się już policjanci i strażacy. Zabezpieczono odcinek al. Kościuszki między al. Mickiewicza a ul. Żwirki. Policjanci nie przepuszczali nikogo w okolice tramwaju z podejrzanym pakunkiem.

Około godz. 13.30 przyjechali pirotechnicy z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Łodzi. Najpierw pakunek sprawdzony został przez psa wyszkolonego do znajdowania materiałów wybuchowych. Następnie pirotechnik ubrany w specjalny skafander ochronny wszedł do tramwaju i przy pomocy wysięgnika wyniósł torbę na zewnątrz.

Pakunek został przez policjanta zostawiony kilkadziesiąt metrów od tramwaju na jezdni. Po kilku chwilach policjanci doprowadzili do kontrolowanej detonacji metalowego opakowania.

Okazało się, że w świątecznej torebce znajdowały się ozdoby choinkowe. Policja stara się ustalić dane osoby która pozostawiła pakunek w tramwaju. Wiadomo, że był to młody mężczyzna.

Policja prosi wszystkie osoby, które mogłyby pomóc w ustaleniu tożsamości mężczyzny o kontakt pod nr tel. 997.

Aktualizacja
Mężczyzna, który zostawił pakunek, przysłał list do redakcji. Poniżej cytujemy go z zachowaniem oryginalnej pisownie.
Paczka którą zostawiłem była opatrzona w 3 widoczne kartki. Dwie przyklejone po obu stronach torebki świątecznej. Na pierwszej widniał napis „Otwórz Przyjacielu” na drugiej „ TO NIE BOMBA ;-)”, a trzecia to wypełniona po brzegi moim odręcznym pismem znajdująca się na rączce torebki PERFEKCYJNIE WIDOCZNA kartka z dedykacją. Na tej kartce widniał tekst „ Szczęśliwy znalazco, zostawiam Ci to co po mnie jeszcze zostało i to co chciałbym przekazać Tobie... . To Twoje następne święta... .” W Torebce znajdowało się pudełko świąteczne wypełnione ozdobami, 2 świeczki bałwanki, czekoladowy renifer, wisiorek renifera i materiałowe zawieszki na choinkę Ozdoby które mają i miały dla mnie sentymentalną wartość. W pudełku natomiast znajdowała się kolejna kartka, „ Jeśli tego nie przyjmiesz oddaj komuś obok”. Na odwrocie pudełka kolejna z napisem „ Nie martw się o Mnie, żyję i mam się dobrze”. To cząstka mnie, którą postanowiłem oddać w szczerym akcie podarunku. W dobie tego co wszyscy nazywamy wewnętrznym zaszczuciem, ktoś kto odważyłby się ją otworzyć, poczułby się bezinteresownie obdarowany. Poczułby się lepiej. Oglądamy filmy o szlachetnych zachowaniach, reportaże o ludziach którzy komuś pomogli, oglądamy na Instagramie, facebooku sfilmowane czyny ludzi którzy zrobili coś dla innych. Po co to oglądamy? Bo mamy jeszcze w sobie coś z człowieka, nie jesteśmy bezmyślnymi Zombie, niewrażliwymi na uczucia, na gesty, na słowa. Czy dzisiaj żeby zrobić coś dla kogoś trzeba zarejestrować oficjalną fundację, żeby w tramwaju dostać np. szlachetną paczkę? Szlachetność ma miarę w geście, a nie formie. Sama forma może być różna, a im bardziej nietuzinkowa tym gest staje się bardziej wiążący. Czy my zwykli ludzie potrzebujemy przedstawicielstwa mediów do wyrażania swoich uczuć? Nie. Czym mam prawo kogoś niespodziewanie obdarować? TAK. Czy nie można zrobić tego nietuzinkowo, w przypływie chwili?. Owszem, można. Czy nie wystarczyłoby opisywać świat w sposób który nie sieje propagandy? Rzetelny i wolny od sformułowań „ Niesamowita tragedia”, „ Brutalny Akt Niegodziwości”? Teraz, widzicie jak działa propaganda. Zmienia perspektywę, wyrywa z kontekstu. Żeby tekst się sprzedał trzeba wzbudzić kontrowersję, dlaczego? Odpowiem. Nie dlatego, że ludzie tej kontrowersji potrzebują, tylko dlatego, że ich do tego przyzwyczajono. Do jadu, do pastwienia się w komentarzach nad innymi. Do oceniania zza internetowej kurtyny. Do ciągłych informacji jaki to świat jest zły. Nie dajmy się zwariować, bo szczery gest wysadzony w powietrze z powodu nagonki medialnej kiedyś zemści się na nas w postaci braku wrażliwości w którą można popaść. Wszędzie będziemy wietrzyć spisek, złe intencje, prowokacje i podejrzenia ataków terrorystycznych. Bo trzeba najpierw zejść z karuzeli żeby odczuć, że świat aż tak nie wiruje. Jutro ( Bo w noc sylwestrową nie wypada) zgłaszam się na Policję, bez poczucia winy. Bo jeśli poczułbym się winny za ten gest, stałbym się kimś, kim żadne z nas ludzi nie chce być. Bądźcie zdrowi i Szczęśliwi w Nowym Roku i przemyślcie to... .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki