Telefon w sekretariacie Szkoły Podstawowej w Gorzkowicach zadzwonił przed godziną 9. Jak informuje Arkadiusz Krasoń, dyrektor podstawówki, rozmówca powiedział, że za dwie godziny w szkole wybuchnie bomba.
Natychmiast przeprowadzona została ewakuowacja uczniów szkoły podstawowej i sąsiedniego gimnazjum. Łącznie około 1000 dzieci zostało przeprowadzonych do hali gimnastycznej. Czekają na odebranie przez rodziców.
- Odwołujemy lekcje i czekamy na pirotechników - dodaje Arkadiusz Krasoń.
- Powiadomiliśmy mieszkańców, a przede wszystkim rodziców dzieci, dla niektórych to kłopot - mówi Alojzy Włodarczyk, wójt Gorzkowic, który przypuszcza, że alarm bombowy to nieodpowiedzialny żart.
AKTUALIZACJA:
Przeszukanie budynków szkół zakończyło się ok. godz. 13. Okazało się, że alarm był fałszywy.
- Teraz będziemy szukać sprawców - mówi Alojzy Włodarczyk.
Jak dodaje, cała sytuacja po raz kolejny pokazała jak potrzebny jest system powiadamiania mieszkańców za pomocą sms. W ten właśnie sposób urząd zawiadomił rodziców o ewakuacji szkół i o konieczności odebrania młodszych uczniów.
CZYTAJ TEŻ NA PIOTRKOWTRYBUNALSKI.NASZEMIASTO.PL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?