18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksandra Urbańczyk: Nie chcę, żeby przerwa w treningu trwała długo

rozm. Marek Kondraciuk
Aleksandra Urbańczyk reprezentuje AZS UŁ PŁ
Aleksandra Urbańczyk reprezentuje AZS UŁ PŁ fot. Krzysztof Szymczak
Z Aleksandrą Urbańczyk - Olejarczyk z AZS UŁ PŁ, najlepszą pływaczką w Polsce, rozmawia Marek Kondraciuk.

Sądziłem, że po intensywnej końcówce sezonu letniego, startach w mistrzostwach świata i dwóch Pucharach Świata wyjedzie Pani na wakacje, a tu już zaczęło się kolejne zgrupowanie?

Po powrocie z Berlina mieliśmy z mężem pięć dni odpoczynku, spędziliśmy je w gronie rodzinnym na działce, a od niedzieli jesteśmy na zgrupowaniu. Nie będzie tu jednak intensywnej pracy. Raczej aktywny wypoczynek. Bartek i ja nie chcemy jednak, żeby przerwa w treningu była długa. Przygotowania do sezonu zimowego rozpocznę już we wrześniu. Główną imprezą na krótkim basenie będą mistrzostwa Europy w duńskim Herning od 12 do 15 grudnia.

Po drodze czekają Panią jednak inne prestiżowe starty?

Trenować będę tylko w Łodzi, natomiast chciałabym wystartować Grand Prix Polski w Suwałkach, Krakowie i oczywiście 16 i 17 listopada w Łodzi oraz w dwóch Pucharach Świata. W grę wchodzą Moskwa, Doha i Dubai. Inni pływacy z reprezentacji, medaliści mistrzostw świata w Barcelonie Radek Kawęcki i Paweł Korzeniowski też chcą tam wystartować. Na pewno jednak nie będziemy starać się o wyjazd do Japonii, bo to rodziłoby problemy z pokonywaniem kilku stref czasowych, a więc z aklimatyzacją. Chcemy tego uniknąć.

Ten rok jest dla Pani udany. W ciągu dwóch miesięcy pobiła Pani cztery rekordy Polski i mocno zaakcentowała aspiracje do czołówki światowej na długim basenie oraz niekwestionowane miejsce w elicie na krótkim. Starty w Barcelonie, Eindhoven i Berlinie przyniosły zapewne dużo obserwacji szkoleniowych Pani mężowi i trenerowi Bartoszowi Olejarczykowi?

Obojgu nam dały dużo bezcennych doświadczeń. W ciągu zaledwie półtora tygodnia miałam aż 16 startów, co zdarzyło się pierwszy raz w mojej karierze. Właściwie z każdego mogę być zadowolona. Pierwszy raz w życiu startowałam latem na krótkiej pływalni. Cieszy nas, że wysoka forma z długiego basenu przełożyła się na udane starty na krótkim. Bartek jest zadowolony z wyników, niektóre wyprzedziły nasze oczekiwania. Jednocześnie widzimy, że są jeszcze rezerwy, zwłaszcza w elementach technicznych. Musimy też dużo pracować nad utrzymaniem prędkości. W końcówce dystansu tracę bowiem moc. Niedawno działo się to po 20 metrach, później po 25, a ostatnio trzymam się równo z najlepszymi do 35 metra i dopiero wtedy one mi odpływają. Ostatnie starty pokazały jednak, że nasza praca idzie w dobrym kierunku i są perspektywy. Gdyby był regres wyników, to zastanawialibyśmy się dlaczego, szukalibyśmy nowych rozwiązań, eksperymentowalibyśmy. Rekordy oznaczają natomiast, że robię postępy. Plan treningowy działa, a trenerska filozofia Bartka przekłada się na wyniki.

ZOBACZ TEŻ: Ślub pływaczki Oli Urbańczyk [ZDJĘCIA+FILM]

Który z czterech rekordów kraju, a pięciu życiowych ustanowionych tego lata ceni Pani najwyżej?

Chyba jednak ten na 50 metrów kraulem z mistrzostw świata w Barcelonie 25,01, który zresztą najbardziej nas zaskoczył. Bartek twierdzi, że wykorzystałam w tym wyścigu swoje możliwości. Cieszymy się przede wszystkim z tego, że uzyskałam wartościowy wynik na długim basenie i w konkurencji olimpijskiej, bo start na olimpiadzie to wciąż moje niespełnione marzenie. Do igrzysk w Rio de Janeiro są jeszcze trzy lata, ale takie sukcesy motywują do pracy. Bardzo jesteśmy zadowoleni także z wyniku 26,12 na 50 metrów grzbietowym z Berlina, bo to już rezultat liczący się w świecie.

W stroju tekstylnym poprawiła Pani już wszystkie swoje wyniki uzyskane w kostiumie poliuretanowym, zabronionym przez FINA od 2010 roku. To też miara postępu.

Z pewnością tak. W ogóle pływanie w strojach poliuretanowych wprowadziło wiele zamieszania w tabelach wyników, ale teraz już wszyscy mają równe szanse i na pływalniach znów są wyścigi pływaczek i pływaków, a nie laboratoriów pracujących nad technologią sprzętu.

Rozmawiał Marek Kondraciuk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki