Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alkohol w administracji nieruchomości na Dołach

Jolanta Baranowska
W AN przy ulicy Przemysłowej odbywało się pożegnanie dyrektora. W czasie imprezy, zakrapianej alkoholem, pojawiła się policja.
W AN przy ulicy Przemysłowej odbywało się pożegnanie dyrektora. W czasie imprezy, zakrapianej alkoholem, pojawiła się policja. Grzegorz Gałasiński
Prokuratura bada sprawę nieprawidłowości w miejskiej Administracji Nieruchomości Łódź Bałuty Doły. Za udział w libacji dyscyplinarnie zwolnieni zostali dyrektor tej jednostki i kilku pracowników. Ale to nie wszystko... Czy do rozprężenia w administracji doszło w związku ze zmianami, które czekają AN? Do końca czerwca 2013 roku zlikwidowanych zostanie 25 starych AN, pracę straci 140 osób.

W styczniu do władz miasta i radnych trafił list, podpisany przez "pracowników AN-u".

"Zbulwersowani, zgorszeni i przerażeni" pracownicy informowali, że jedna pracownica "wykorzystuje sprzęt i materiały AN-u do drukowania książeczek mieszkaniowych". Książeczki miały być przygotowywane dla potrzeb nowego miejsca pracy, gdzie pracownica jest prywatnym zarządcą. Miał jej w tym pomagać inny pracownik AN, prywatnie jej mąż. Ta sama pracownica miała też organizować w pomieszczeniach administracji zebrania wspólnot mieszkaniowych, którymi zarządza. Ale nie uiszczała opłat za wynajęcie lokalu. Małżeństwo miało też "wynosić sprzęt komputerowy, który - niby - miał podlegać likwidacji". A wszystko miało się odbywać przy "biernej i przyzwalającej postawie dyrektora AN".

25 stycznia po godzinach pracy w siedzibie AN przy ulicy Przemysłowej odbywało się pożegnanie dyrektora, który miał odejść na emeryturę. W czasie imprezy, zakrapianej alkoholem, pojawiła się policja.

- Dyrektor został zwolniony dyscyplinarnie - mówi Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi. - Zwolnieni dyscyplinarnie zostali też pracownicy AN, którzy uczestniczyli w spotkaniu na terenie AN. Pito na nim alkohol. Wyjaśnieniem pozostałych spraw zajęły się organy ścigania.

Tymczasem 1 lutego AN Bałuty Doły ograniczyła pracę kasy, do której lokatorzy wpłacają m.in. rachunki za czynsz.

- Do tej pory kasa była czynna cztery dni w tygodniu, w sumie 16 godzin - mówi Grzegorz Matuszak, radny SLD, do którego zadzwonili zbulwersowani lokatorzy. - Od 1 lutego kasa jest czynna tylko we wtorek i czwartek. W sumie tylko pięć i pół godziny w tygodniu. Mieszkańcy, którzy chcą zapłacić czynsz, muszą stać w długich kolejkach.

Marcin Masłowski uściśla, że kasy w AN przy ulicy Przemysłowej przyjmują teraz wpłaty osiem godzin w tygodniu.

- Najemcy mogą dokonywać opłat bez prowizji w każdej placówce Getin Banku - dodaje Masłowski. - Docelowo wszystkie opłaty za lokale będą dokonywane za pośrednictwem tego banku.

W AN Łódź Bałuty Stare II od 1 marca kasa zostanie zamknięta.

- Na polecenie wiceprezydenta Łodzi wychodzimy z administrowania wspólnot mieszkaniowych, a to istotna część naszych zasobów - mówi Tadeusz Himstedt, dyrektor AN. - Istnienie kasy przestaje mieć sens.

Do 30 czerwca ma być przeprowadzona reforma AN. 25 jednostek ma być zlikwidowane, a w ich miejsce utworzone pięć nowych. W związku z tym pracę w administracjach ma stracić 140 osób (z dotychczasowych 1000 pracowników). 60 dostanie wypowiedzenie, reszta ma odejść na emeryturę.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki