- To wielkie święto ścigania się - mówi Arkadiusz Małecki, założyciel Amatorskiej Ligi Kartingowej. - Ten finał jest pierwszym, który rozegramy na własnym torze.
Zawodnicy rywalizowali ze sobą w kilku biegach kwalifikacyjnych. O wejściu do finału decydował najlepszy czas. Organizator przygotował też niespodziankę dla finalistów.
- O 23 gasną światła w hali i ściganie będzie odbywać się tylko przy ledowym oświetleniu toru - tłumaczy Arkadiusz Małecki. - Dlatego dzisiejszy finał nazwaliśmy Nocnym Kryterium Asów.
Perspektywą nocnego ścigania podekscytowani są też zawodnicy, którzy długo czekali na wtorkowy finał.
- Na gokartach jeżdżę od dziecka - mówi Krzysztof Walas, uczestnik finału. - Zawsze interesowały mnie wyścigi. Wreszcie, w grudniu zeszłego roku, postanowiłem wziąć udział w lidze.
Krzysztof twierdzi, że nie przygotowuje się specjalnie do zawodów.
- Zazwyczaj jeżdżę trochę tuż przed startem - opowiada. - Tutaj, tak jak w "dużych" wyścigach, też trzeba nauczyć się toru. Szczególnie jeden jego fragment jest szczególnie zdradliwy. W zakręt tuż po prostej trudno wejść bez poślizgu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?