Nie ulega wątpliwości, że Konwiński nie był ulubieńcem kibiców w Bełchatowie - na jednym z meczów wywiesili nawet transparent z napisem „chcemy trenera, a nie wuefistę Andrzeja”, ale trzeba też pamiętać, że musiał pracować w sytuacji, w której klub finansowo ledwie zipał. A to na pewno mu nie pomogło.
Razem z pierwszym trenerem bełchatowski zespół opuszcza też szkolący bramkarzy Grzegorz Świtała. Ze sztabu szkoleniowego w klubie pozostał zatem tylko Kacper Jędrychowski, który pełnił funkcję drugiego trenera.
Konwiński roczną umowę z GKS podpisał 22 czerwca. W dziewiętnastu kolejkach zdobył 22 punkty - trzy zostały odjęte przez Komisję Licencyjną - co dało 13. miejsce w tabeli z zaledwie jednopunktową przewagą nad drużynami ze strefy spadkowej.
Jeszcze niedawno wydawało się, że Konwiński przetrwa i to z prozaicznego powodu - klubu nie będzie stać na wypłatę odszkodowania. Szefowie GKS podjęli jednak inną decyzję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?