Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Antykomor: można patroszyć i dożynać, nie można żartować [ZDJĘCIA]

Wiesław Pierzchała, oby, (Ad.)
W czwartek rozpoczął się proces apelacyjny mężczyzny skazanego za obrażanie głowy państwa.
W czwartek rozpoczął się proces apelacyjny mężczyzny skazanego za obrażanie głowy państwa. Jakub Pokora
- Palikot może mówić o patroszeniu Kaczyńskiego, Sikorski o dożynaniu watahy, a inni nie mogą opisywać wpadek prezydenta - mówił w sądzie w Łodzi Robert F., twórca strony Antykomor.pl. W czwartek rozpoczął się proces apelacyjny mężczyzny skazanego za obrażanie głowy państwa. Wyrok w apelacji ogłoszony zostanie tydzień później, 17 stycznia.

Od wyroku w sprawie strony Antykomor.pl odwołał się zarówno prokurator, jak i obrona. Zdaniem oskarżyciela kara dla twórcy strony była zbyt niska. Obrońca uważa natomiast, że jego klient jest niewinny.

W czwartek przed wejściem na salę sądową Robert F. żalił się na niesprawiedliwość.

- Okazuje się, że w Polsce są równi i równiejsi. Palikot może mówić o patroszeniu Kaczyńskiego, Sikorski o dożynaniu watahy - tłumaczył Robert F. - Inni nie mogą opisywać wpadek prezydenta Komorowskiego i satyrycznie ich komentować.

Na sali sądowej wypowiadał się między innymi obrońca oskarżonego.

- Wyrok jest zbyt surowy, na 1,5 roku zostali skazani członkowie mafii pruszkowskiej - mówił mecenas Bartosz Kownacki. - Robert F. nie popełnił przestępstwa, to była dopuszczalna krytyka w ramach państwa demokratycznego.

O swojej obecnej sytuacji mówił przed sądem także sam twórca strony Antykomor.pl.

- Stronę stworzyłem po to, aby uczestniczyć w debacie politycznej. Nie zarabiałem na niej, nie było tam reklam - tłumaczył Robert F. - Teraz jestem traktowany jak ktoś groźny, o skrajnych poglądach. Do tego przyczyniła się wizyta ABW, kiedy o 5:40 wpadło do mnie 8 uzbrojonych funkcjonariuszy.

Robert F. podkreślał, że interesuje się polityką i uważa, że miał prawo krytykować marszałka Sejmu, a potem prezydenta Bronisława Komorowskiego.

***

Wyrok na Roberta F. zapadł 14 września. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał go za trzy czyny (znieważenie prezydenta RP, przerobienie legitymacji studenckiej i fałszowanie dokumentów medycznych) na karę łączną roku i trzech miesięcy ograniczenia wolności, polegającą na świadczeniu prac społecznych przez 40 godzin miesięcznie. Uniewinnił go natomiast od zarzutu znieważenia marszałka Sejmu jako konstytucyjnego organu RP, uznając, że zdjęcia Bronisława Komorowskiego m.in. z przystawioną do głowy wiertarką nie były znieważające.

Prokurator domagał się znacznie surowszej kary, bo 1,5 pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na 5 lat próby.

Obrońca che umorzenia, uniewinnienia lub przekazania do ponownego rozpatrzenia.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki